Odkąd pamiętam szukałam podkładu idealnego, takiego który byłby w miarę lekki, ale ładnie kryjący. Jednak przede wszystkim takiego, który pozwoliłby mi się cieszyć ładną, nie świecącą mocno skórą dłużej niż godzinę. Nie jest to łatwa sprawa i naprawdę rzadko udaje mi się znaleźć kosmetyk, z którego byłabym naprawdę zadowolona. Natomiast znalezienie tego idealnego, który by nie miał żadnych wad wydaje mi się po latach nie możliwe. Chociaż jeszcze wiele przede mną i nie poddaję się, ale zmieniłam trochę podejście nie szukam już ideału. Szukam po prostu produktu dobrego i muszę Wam powiedzieć, że ostatnio ku mojej wielkiej radości właśnie na taki trafiłam. Z przyjemnością przedstawiam Wam, więc podkład matujący Mexmo Stay Mat Foundation.
Retinol, czyli witamina A to wysoce skuteczny i pożądany składnik w pielęgnacji skóry, ponieważ przynosi jej wiele korzyści. Przeciwdziała szkodliwemu działaniu wolnych rodników, zapobiega powstawaniu zmarszczek i wspomaga produkcję kolagenu. Jest także bardzo skuteczny przy pozbywaniu się przebarwień, czy leczeniu trądziku. W kosmetykach do pielęgnacji twarzy nikogo nie dziwi, ale w tych do ciała to chyba wciąż jeszcze nowość. Ja przynajmniej spotykam się z nim pierwszy raz, tym bardziej właśnie zainteresował mnie żel Norel retinol contra cellulite.
Nie wiem od czego dzisiaj zacząć. Od anginy, psa z zamiłowaniem do kosmetyków, czy tajemniczej paczki od Norel Dr Wilsz, która pojawiła się znikąd, nie wiadomo kiedy? Zacznę może od początku. Rano wybrałam się do lekarza z okropnym bólem gardła, okazało się, że znowu mam anginę. Zanim odczekałam w kolejce zeszło mi ponad dwie godziny, w tym czasie Thor grzecznie czekał na mnie w domu. Zaraz po powrocie go wypuściłam, żeby się wybiegał w ogrodzie. Byłam nawet sprawdzić skrzynkę na listy, ale wiało w niej pustką. Ani w drodze z samochodu ani spacerując do skrzynki, nie zauważyłam nic. Gdybym chociaż przypuszczała co zastanę za chwilę, pewnie bym się bardziej rozglądała, a może to angina rzuciła mi się na oczy;).