Odkąd pamiętam szukałam podkładu idealnego, takiego który byłby w miarę lekki, ale ładnie kryjący. Jednak przede wszystkim takiego, który pozwoliłby mi się cieszyć ładną, nie świecącą mocno skórą dłużej niż godzinę. Nie jest to łatwa sprawa i naprawdę rzadko udaje mi się znaleźć kosmetyk, z którego byłabym naprawdę zadowolona. Natomiast znalezienie tego idealnego, który by nie miał żadnych wad wydaje mi się po latach nie możliwe. Chociaż jeszcze wiele przede mną i nie poddaję się, ale zmieniłam trochę podejście nie szukam już ideału. Szukam po prostu produktu dobrego i muszę Wam powiedzieć, że ostatnio ku mojej wielkiej radości właśnie na taki trafiłam. Z przyjemnością przedstawiam Wam, więc podkład matujący Mexmo Stay Mat Foundation.