Kolejne farbowanie po rozjaśnianiu, zielone włosy, korektor koloru CBC, OLEO&CONTROL i o tym, że w życiu nie zawsze wszystko się układa!

farbowanie po rozjaśnianiu

Wczoraj przyszedł czas na kolejną koloryzację po mojej ostatniej metamorfozie, o której pisałam Wam tutaj. Odkąd zostałam blondynką, minęły dokładnie dwa miesiące. Moje włosy, a jeszcze bardziej ja sama potrzebowałam tego farbowania. Kolor, który miałam, zaczął mi już mocno działać na nerwy. Nie ma nic gorszego, niż kiedy patrzysz w lustro i coś Ci nie pasuje.

Ten wpis napisałam dla Was już wczoraj, ale w sumie cieszę się, że go nie opublikowałam. Mam za sobą kiepski weekend i miałam zamiar pożalić się Wam na ludzi, którzy nie dotrzymują słowa. Kurierów, którzy nie dowożą paczek. Włosy, które miały być pięknie szare, a są jakby zielonkawe :). Na psa, który wnosi błoto do domu i nawet na wiosnę, bo to przez nią to błoto :D. Także sami widzicie, nie było lekko.

Czasem w życiu wszystko idzie jak po maśle, a czasem po prostu nie. Nie na wszystko można mieć wpływ. Innym rzeczą można zaradzić, a z jeszcze innych zwyczajnie się cieszyć. Dobrze przecież na przyszłość wiedzieć czyje słowa brać na poważnie, a czyje nie. Jeśli chodzi o błoto to cóż, pozostaje je tylko sprzątać, a z wiosny i ciepła to przecież tylko cieszyć się trzeba. Jednak żeby dojść do takich wniosków, musiałam sobie dać czas, złapać dystans i zwyczajnie się z tematem przespać. Ranek jest mądrzejszy niż wieczór, jak to mawiała Mądralinka z mojej ulubionej książki z dzieciństwa :).

5 sposobów na piękne ciało

Dobra dość tego smęcenia, przejdźmy może do moich włosów. Z takim przejęciem chciałam się pozbyć żółtych tonów w moim blondzie, aż w końcu zyskały zieloną poświatę. Koleżanki pytały co zrobiłam, że mam zielone włosy?  A ja przedobrzyłam z płukankami, bo byłam nadgorliwa. Tak mi się jakoś zapomniało, że nadgorliwość gorsza od faszyzmu ;).  Przez ostatnie kilka myć, całkowicie odstawiłam płukanki, żeby zmyć tę zieleń przed kolejnym farbowaniem. Trochę zeszło, ale nie do końca.

Szczerze Wam powiem, że jeszcze w niedziele biłam się z myślami, czy tego wszystkiego nie olać i nie zafarbować włosów na jasny brąz, ale byłaby to trochę moja porażka, że nie przetrzymałam stanu przejściowego i się poddałam. Koniec końców włosy dalej mam jasne i trochę inne niż ostatnio. Zrobiłam też zdjęcia produktów, których używała fryzjerka i opowiem Wam dokładnie, co tym razem było u mnie robione.

Na początek fryzjerka rozjaśniła mi odrost. Do rozjaśnienia użyłam bardzo delikatnego produktu firmy Tahe bez amoniaku, ze słabą 3% wodą. Nadaje się do włosów po przejściach, takich jak moje.

farbowanie po rojaśnianiu

Do tego został dodany oczywiście pierwszy krok OLEO&CONTROL, aby jeszcze dodatkowo zapobiec zniszczeniu włosów.

farbowanie po rojaśnianiu

W mieszance wylądował także Korektor koloru CBC, który eliminuje miedziane, czerwone i złote refleksy. Rzućcie okiem na opis. Bardzo ciekawy kosmetyk. Jeśli marzy Wam się chłodny kolor włosów, to powinnyście się koniecznie mu przyjrzeć.

farbowanie po rojaśnianiu

Dopiero pod koniec mieszanka została nałożona na 10 minut na resztę włosów, aby pozbyć się pozostałości płukanki i rudawych refleksów.

farbowanie po rojaśnianiu

Włosy bardzo ładnie się rozjaśniły, szczególnie te naturalne na odroście. Chyba nigdy nie miałam aż tak jasnego blondu. Zdjęcie robione na szybko telefonem, ale może coś zobaczycie 🙂

farbowanie po rojaśnianiu

Potem włosy zostały umyte oraz podsuszone i przyszedł czas na nałożenie farby. Tym razem była to mieszanka beżu z szarością. Do farby także został dodany pierwszy krok OLEO&CONTROL i korektor koloru CBC.

farbowanie po rojaśnianiu farbowanie po rojaśnianiu

Włosy były myte szamponem Oleoplex i po tym został nałożony drugi krok Oleoplexu, po którym włosy zostały znowu umyte i wysuszone. W trakcie suszenia wylądował na nich jeszcze trzeci krok OLEO&CONTROL oraz ampułka z keratyną do włosów blond, której już niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia.

farbowanie po rojaśnianiu

Zabrakło mi też czasu na obcięcie włosów, bo musiałam biec dzieci do szkoły. Jednak to nic straconego podetnę je w tygodniu i jeśli zmiana będzie duża, to się Wam oczywiście pokażę :). Trzeci krok OLEO&CONTROL mam w domu i używam go sumiennie po każdym myciu.

Ok to teraz już najwyższa pora się Wam pokazać. Dajcie znać co tym razem sądzicie o kolorze. Jest lepiej? Gorzej? Czy w ogóle nie widzicie zmian?

farbowanie po rojaśnianiu farbowanie po rojaśnianiu

Kolor jest jakby bardziej szary szczególnie tam, gdzie był rozjaśniany odrost.

farbowanie po rojaśnianiu

Na zdjęciu poniżej lepiej widać jak to wygląda.

farbowanie po rojaśnianiu

Nie da się jednak ukryć, że dzięki mojej głupocie ta zieleń jeszcze ciut jest widoczna. Także teraz trzymam się z daleka od płukanek, no może tylko ociupinkę różowej ;). Nie no żartuję, jeśli włosy nie zżółkną jakoś drastycznie, to płukanki na jakiś czas zostawię w spokoju.

Humor mam już dzisiaj zdecydowanie lepszy, bo bez sensu się przejmować rzeczami, na które i tak nie ma się wpływu :). Wiosna mnie cieszy i nawet włosy mi się dzisiaj jakby bardziej podobają ;).

Dajcie koniecznie znać, przede wszystkim co myślicie o włosach ? Zostawić, czy przyciemnić trochę? Bardzo jestem także ciekawa, jak sobie radzicie kiedy nie wszystko układa się po waszej myśli?