Metamorfoza moich włosów, czyli jak z brunetki stałam się blondynką :)

Metamorfoza moich włosów, czyli jak z brunetki stałam się blondynką

Kojarzycie jak pod koniec filmu „Chłopaki nie płaczą” Laska razem z kuplami jadą samochodem i szukają bunkrów w lasku pod Warszawą, żeby uratować Kubę? W końcu budzą się w jakimś lesie i stwierdzają, że to na pewno już blisko. Wysiadają z samochodu i Laska idzie zobaczyć, co jest za górką przed nimi? Chłopaki go pytają – I co są bunkry? I co wtedy mówi Laska? – Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście!. Dokładnie tak samo było z moimi włosami ;).

Podobno, kiedy kobieta zmienia kolor włosów to znak, że zaczyna się dla niej nowy okres w życiu. To taki bodziec, który jest początkiem innych zmian. To coś w rodzaju efektu domino. Zmieniasz kolor i bach jeden klocek się przewraca i popycha całą lawinę. Oczywiście samych fajnych i dobrych rzeczy i tego sobie właśnie życzę w Nowym 2017 Roku.

Całe życie, czyli już prawie 38 lat jestem brunetką. Włosy farbuję od ponad 23 lat i miałam na głowie naprawdę różne kolory, ale nigdy nie miałam blondu. Zawsze byłam pewna, że blond jest nie dla mnie i nie będę w nim dobrze wyglądać. Od kilku lat jestem bardzo ostrożna i rozważna przy farbowaniu włosów. Wybieram takie kolory, żeby w ogóle nie było widać, że farbuję włosy i szczerze mówiąc, zaczęło mnie to już nudzić. Nie pracuję już w banku ani w żadnej innej korporacji mogę, więc sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Chociaż może nie odrobinę, bo przecież wiecie, że zachciało mi się szarości i srebra na włosach.

Wyobrażałam sobie naiwnie, że jedna wizyta u fryzjera wystarczy, aby osiągnąć taki efekt, no cóż gdybym była ciemną blondynką, albo nigdy w życiu nie farbowała włosów to może by i wystarczyła.

Moja metamorfoza zaczęła się w środę przed sylwestrem, od ściągania koloru. W tym miejscu muszę koniecznie gorąco podziękować sobie, że od lat moje włosy zawsze farbuje fryzjer, profesjonalnymi farbami. Kolor zszedł mi równomiernie i na włosach nie pojawiła się ani jedna plama. Co podobno jest bardzo częste przy farbach drogeryjnych i przefarbowaniu włosów.

Po pierwszej dekoloryzacji i nałożeniu na głowę szarych farb wyglądałam tak:

jak z brunetki stałam się blondynką

Jeśli jesteście ciekawi reakcji osób, które miały mnie okazję wtedy oglądać, oto kilka z nich:

Moja fryzjerka:

Noo muszę Ci powiedzieć, że nie wygląda to… dobrze 😀

Aura

Ładne masz włosy mama i nie martw się, pożyczę Ci czapkę 😀

Leo

Nie, twoje włosy wcale nie są sraczkowate. To taki hmmm…. rudy blond 😀

Mąż

Oooo! Wiem już, jaki masz kolor włosów! Kojarzysz Cezarego Pazurę w Karierze Nikosia Dyzmy? 😀

Na szczęście jest zima i spokojnie mogłam do ludzi wychodzić w czapce. Uwierzcie mi, kolor był gorszy niż na zdjęciu.

Następna dekoloryzacja odbyła się w piątek po południu i po niej włosy były dalej żółciutkie, ale już sporo jaśniejsze i na szczęście nałożone farby już sobie z nimi poradziły.

Wracając do filmu „Chłopaki nie płaczą” i słów Laski, powiem Wam tak. Szarego nie ma, ale też jest zajebiście! Zresztą zobaczcie sami.

jak z brunetki stałam się blondynkąjak z brunetki stałam się blondynką jak z brunetki stałam się blondynką jak z brunetki stałam się blondynką jak z brunetki stałam się blondynką jak z brunetki stałam się blondynką

Jak sami widzicie do szarego jeszcze mi daleko, ale kolor który uzyskałam jestem bardzo fajny i muszę przyznać, że bardzo dobrze się w nim czuję. Zawsze mi się wydawało, że blond jest nie dla mnie, tymczasem okazało się, że w ręcz przeciwnie.

Co mogę poradzić osobą, które tak jak ja chcą radykalnie zmienić kolor włosów?

Nie róbcie tego sami w domu. Nie śpieszcie się. Korzystajcie z najlepszych dostępnych dla Was preparatów.

Moja pierwsze dekoloryzacja została przeprowadzona z Curaplexem, a druga już z Oleoplexem i ten drugi zdecydowanie Wam polecam. W czasie tych wszystkich zabiegów, które łącznie trwały ponad 10 godzin, nie wypadł mi ani jeden włos. Co w dużej mierze zawdzięczam właśnie tym środkom. Przy samej skórze została nałożona ciemniejsza farba, a dalej jaśniejsze. Dzięki temu fryzura naprawdę zyskuje. Za drugim razem szarość została wymieszana z beżem.

Dzisiaj nie chcę Wam opisywać wszystkich etapów mojej zmiany, dajcie znać jeśli jesteście ciekawi co i czym było robione, no i oczywiście jak wyglądały moje włosy po poszczególnych etapach.

Kiedy kobieta ścina włosy to znak, że zamierza zmienić swoje życie.

Coco Chanel

Brałam pod uwagę radykalne cięcie, jeśli moje włosy będą tego potrzebować, okazało się jednak, że wystarczy podciąć końcówki.

Na koniec chcę Wam powiedzieć, że warto być odważnym i spełniać swoje marzenia. Nie bójcie się tego! Róbcie to jednak z głową.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku Kochani !

Dobrze to teraz bądźcie szczerzy. Jak Wam się podobam jako blondynka?