Retinol, czyli witamina A to wysoce skuteczny i pożądany składnik w pielęgnacji skóry, ponieważ przynosi jej wiele korzyści. Przeciwdziała szkodliwemu działaniu wolnych rodników, zapobiega powstawaniu zmarszczek i wspomaga produkcję kolagenu. Jest także bardzo skuteczny przy pozbywaniu się przebarwień, czy leczeniu trądziku. W kosmetykach do pielęgnacji twarzy nikogo nie dziwi, ale w tych do ciała to chyba wciąż jeszcze nowość. Ja przynajmniej spotykam się z nim pierwszy raz, tym bardziej właśnie zainteresował mnie żel Norel retinol contra cellulite.
Kosmetyk trafił do mnie z ramach wygranej w akcji PODZIEL SIĘ POSTEM organizowanej na fanpage firmy Norel. Jako pierwszy żel przetestował Thor – mój pies i całe szczęście, że go na tym przyłapałam bo jeszcze chwila i ja nie miałbym już co testować. Stąd też urocze plasterki na tubie kosmetyku, które zakrywają ślady zębów wyżej wspomnianego wielbiciela kosmetyków Norel. Cóż mogę powiedzieć Thor zdecydowanie wie co dobre. Wracając jednak do samego żelu dostajemy go w tubie z miękkiego plastiku, co zdecydowanie ułatwia używanie produktu. Całość była też zapakowana w kartonowe pudełko, ale to akurat Thor pogryzł tak, że nie ma co pokazywać. Tuba stoi na zakrętce, a sama zakrętka jest zamykana na zatrzask. Wszystko działa jak należy, wieczko się trzyma całkiem mocno. Otwór przez, który wydobywa się produkt jest odpowiedniej wielkości.
Sam kosmetyk jest przezroczysty, ma lekką żelową konsystencję i niezwykle przyjemny zapach.
Dzięki takiej konsystencji kosmetyk wchłania się szybko i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy. Nie ziębi też skóry ani nie rozgrzewa.
Producent wśród składników aktywnych wyróżnia między innymi wspomnianą już wcześniej witaminę A (retinol) zamkniętą w liposomach i stabilizowaną witaminą C. Zwraca też uwagę na to, że Retinol w pielęgnacji ciała jest pomocny przy rozkładzie tłuszczy do wolnych kwasów tłuszczowych, co ułatwia ich eliminację z komórek, ale nie tylko. Ponadto stymuluje odnowę kolagenu, dzięki czemu poprawia napięcie i elastyczność skóry. Oprócz retinolu znajdziemy tu także wyciągi z alg zielonych i brunatnych, ekstrakt z bluszczu, ostrokrzewu, L-karnityna, kofeina, witamina E. Żel ma za zadanie pomagać w redukcji nadmiaru tkanki tłuszczowej i objawów „skórki pomarańczowej” oraz rozjaśniać i spłycać świeże rozstępy.
Skład:
Zawsze kiedy piszę o kosmetykach na cellulit mam mnóstwo komentarzy od osób, które nie lubią takich produktów i nie wierzą w ich działanie. Od razu chcę uprzedzić, że ja też nie jestem na tyle naiwna, żeby wierzyć, że krem mnie odchudzi. Niemniej jednak bardzo lubię tego typu kosmetyki, bo uważam, że dobrze wpływają na moją skórę, a poza tym widzę rezultaty ich działania. Niekoniecznie zawsze takie jak deklaruje producent, jednakże zwykle pozytywne.
Żelu Norel używałam z przyjemnością codziennie wieczorem i rano jeśli miałam czas, ale zdecydowanie rzadziej niż wieczorem.
Jakie efekty zauważyłam?
Przede wszystkim skóra stała się bardziej jędrna i wygładzona, zdecydowanie bardziej przyjemna w dotyku. Nabrała też gęstości, szczególnie na brzuchu nieco nadwyrężonym dwiema ciążami. Tu skóra była cienka i jakby zmięta, teraz wygląda lepiej. Czytałam też o tym, że retinol jest jedynym składnikiem, który ma realną szansę poradzić sobie z rozstępami. Na szczęście w chwili obecnej nie mam świeżych rozstępów, mam za to mnóstwo już takich białych i one dalej mają się całkiem dobrze. Uważam jednak, że żeby było widać efekty w tym przypadku potrzeba dużo więcej czasu, a mnie żel starczył na ok 6 tygodni. Pojemność kosmetyku to 200 ml i możecie go kupić między innymi w sklepie Norel. Pewnie jeśli stosowałabym dietę i ćwiczenia, a do tego wspomagała się żelem Norel miałabym realne szanse na pozbycie się cellulitu i uwierzcie mi bardzo bym chciała tak robić, ale nie mogę. No nie mogę i już.Jednak z przyjemnością przyjmuję i to co dało stosowanie samego żelu.
Macie jakieś doświadczenia z retinolem w pielęgnacji ciała czy twarzy? Lubicie kosmetyki antycellulitowe?