Nie wiem od czego dzisiaj zacząć. Od anginy, psa z zamiłowaniem do kosmetyków, czy tajemniczej paczki od Norel Dr Wilsz, która pojawiła się znikąd, nie wiadomo kiedy? Zacznę może od początku. Rano wybrałam się do lekarza z okropnym bólem gardła, okazało się, że znowu mam anginę. Zanim odczekałam w kolejce zeszło mi ponad dwie godziny, w tym czasie Thor grzecznie czekał na mnie w domu. Zaraz po powrocie go wypuściłam, żeby się wybiegał w ogrodzie. Byłam nawet sprawdzić skrzynkę na listy, ale wiało w niej pustką. Ani w drodze z samochodu ani spacerując do skrzynki, nie zauważyłam nic. Gdybym chociaż przypuszczała co zastanę za chwilę, pewnie bym się bardziej rozglądała, a może to angina rzuciła mi się na oczy;).
Tak czy inaczej niczego nie świadoma weszłam do domu, zażyłam przepisane lekarstwa i już była pora żeby pojechać po dzieci do szkoły. Wyszłam przed dom i stanęłam jak wryta. Przed samymi drzwiami na trawie leżał sobie Thor przed nim paczka zjedzona do połowy, a to co zobaczyłam w koło niego przyprawiło mnie o lekki zawał. Wszędzie leżały pianki, którymi była wypełniona paczka, szczątki tektury i pogryzione opakowania. Z miejsca ruszyłam na ratunek, a co ocaliłam ? O tym za chwilę, wcześniej jeszcze muszę Wam powiedzieć skąd owa paczka się u mnie znalazła.
Od jakiegoś czasu śledzę profil Norel na facebooku, jeśli Wy jeszcze tego nie robicie to musicie to koniecznie zmienić. Otóż Norel raz w miesiącu organizuje akcję PODZIEL SIĘ POSTEM skierowaną dla fanów posiadających bloga. Wystarczy, że pod banerem z akcją pochwalisz się jednym ze swoich postów. Osoby, które zostaną wybrane z oferty sklepu Norel mogą sobie same wybrać, co chciałyby przetestować.
Ale ostrzegam – buszowanie między półkami sklepu Norel jest jak chodzenie po bagnach – wciąga ;). Szczególnie osoby, które tak jak ja mają pierwszy kontakt z marką, chciałoby się spróbować wszystkiego. Nie martwcie się jednak, bo zawsze można liczyć na pomoc ze strony Norel.
Od razu wpadło mi w oko Żurawinowe Serum Napinające, które można stosować pod krem, pod makijaż, a nawet jako szybki lifting przed imprezą. Widziałam wiele pochwalnych recenzji tego kosmetyku, stąd też wielka chęć żeby przetestować go na sobie.
Zastanawiałam się też co wybrać Retinol contra Cellulite – Żel aktywny w walce z cellulitem, w którym muszę przyznać kusił mnie rzeczony retinol w składzie. Słyszałam ostatnio, że świetnie się sprawdza nie tylko w pielęgnacji twarzy, ale także w pielęgnacji ciała, szczególnie jeśli chodzi o blizny i rozstępy.
Ciekawi jesteście pewnie skąd te plasterki na żelu? Bądźcie jeszcze chwilę cierpliwi, zaraz się wszystko wyjaśni.
A może zamiast żelu na cellulit, lepiej skusić się na Łagodną piankę myjącą Skin Care? Nigdy nie miałam jeszcze kosmetyku do mycia buzi w tej formie, a ostatnio stawiam na dokładne, wieloetapowe, ale jednak delikatne oczyszczanie twarzy. Pianka Norel świetnie się wpisuje w moje założenia. Ma naturalne PH nie zawiera SLS-ów ani SLES-ów za to ma ekstrakty z mydlnicy i nagietka, a w dodatku oczyszcza dogłębnie, ale łagodnie.
Jak widzicie w paczce znalazło się oba kosmetyki, Norel bardzo fajnie rozwiązał kwestię mojego niezdecydowania.
Ostatni kosmetyk był dla mnie niespodzianką. Poprosiłam bowiem Norel o poradę co wybrać do skóry tłustej, trądzikowej i w dodatku 35+. Dostałam Acne – Krem na niedoskonałości z LHA i jonami srebra. Niezwykle ucieszyła mnie zawartość czystych jonów srebra w wysokiej koncentracji i kwasu LHA, który jest pochodnym kwasu salicylowego. Pierwszy składnik sprawdza się przy problemach z ropnymi wypryskami, a drugi z zaskórnikami. Wszystkie kosmetyki ze srebrem, które miałam do tej pory bardzo fajnie mi się sprawdzały.
Oprócz pełnowymiarowych kosmetyków, paczka zawierała też sporo próbek.
Skoro już wiecie skąd paczka i co w niej było, pora zakończyć moją opowieść. Dodam jeszcze, że paczka pojawiła się nie wiadomo kiedy, nie wiadomo też gdzie została zostawiona. Ja jej nie zauważyłam za to pies a i owszem. Nikt do mnie nie dzwonił, brama i furtka były zamknięte. Dzieci wysnuły teorię, że pan kurier zrzucił ją z samolotu ;). W każdym razie paczka wyglądała tak:
A oto i winowajca pomijając kuriera całego zamieszania.
Od zębów ucierpiały w większości tekturowe opakowania oraz żel na cellulit, na szczęście dzieci szybko opatrzyły mu rany, co mogliście widzieć na wcześniejszym zdjęciu.
Jako, że nie były to pierwsze kosmetyki, które próbował zeżreć, z mniejszym lub większym powodzeniem mój pies, przejdźmy teraz do ogłoszenia.
Sprzedam psa,
szczeniaka owczarka niemieckiego długowłosego. Pies wabi się Thor i jest wielbicielem dobrej jakości kosmetyków. Świetnie więc nada się dla blogerki urodowej, ale włosomaniaczki też będą brane pod uwagę, będziecie się mogli razem chwalić, długimi, pięknymi i błyszczącymi włosami. Pies jest czyściutki (wczoraj zjadł mydło i płyn do kąpieli), jest młody ma dopiero cztery miesiące, ale już prowadzi profilaktykę przeciwstarzeniową i antycellulitową (dzisiaj zjadł żel na cellulit z retinolem), także i o to nie będzie trzeba się już martwić. Proszę, o tylko poważne oferty ;).
Bardzo jestem ciekawa czy znacie kosmetyki Norel Dr Wilsz ? a może używaliście już któregoś z mojej paczki i możecie mi coś o nim powiedzieć. Przede wszystkim jestem jednak ciekawa, czy Wasze psy też tak kochają kosmetyki?