Bioliq jak informuje producent to dermokosmetyki zawierające naturalne wyciągi dedykowane indywidualnym potrzebom skóry w różnym wieku, odpowiadające za ich unikalne właściwości i działanie. Zdecydowałam się na to serum kiedy moje Flavo C miało się ku końcowi. Dałam się na nie namówić podczas jednej z wizyt w aptece i nie żałuję bo dobrze się sprawdziło, chociaż może nie do końca w takiej roli jak zakładałam.
W maju tak samo jak w kwietniu nie było wielkiego szaleństwa zakupowego, jednak parę rzeczy dołączyło do mojej kolekcji kosmetyków.
Na początek zakupy z końca kwietnia, których nie udało mi się już pokazać w kwietniowych nowościach.
Puder matująco fiksujący z Essence oraz baza pod cienie również z Essence. Puder jest biały i jak widać na zdjęciach posiada elegancki wzór. Zdecydowałam się na taki w kamieniu, żeby móc go nosić w torebce i używać do poprawek w ciągu dnia. Co z tego wyszło dowiecie się już niedługo, ponieważ przygotowuję właśnie jego recenzję. Baza wydaje się fajna, ale zdążyłam jej użyć zaledwie kilka razy, bo przez połowę maja męczyło mnie zapalenie spojówek.