Od lipca nie noszę hybryd i pozwalam nieco odżyć moim paznokciom. Początkowo nawet ich nie malowałam, ale teraz kiedy już doszły do siebie mogę sobie na to pozwolić. Dzisiaj chcę się z wami podzielić piękną czerwienią z Paese nr 114.
Od lipca nie noszę hybryd i pozwalam nieco odżyć moim paznokciom. Początkowo nawet ich nie malowałam, ale teraz kiedy już doszły do siebie mogę sobie na to pozwolić. Dzisiaj chcę się z wami podzielić piękną czerwienią z Paese nr 114.
Od kilku dni męczy mnie przeziębienie, niby się trzymam, niby nie jestem bardziej chora, ale lepiej też mi wcale nie jest. Trwam, więc sobie w takim stanie zawieszenia nie mogąc się zdecydować, czy się rozchorować, czy może wyzdrowieć. Skłaniam się jednak do tego drugiego, a nic tak przecież nie poprawia nastroju, jak drobne przyjemności. O moje lepsze samopoczucie postanowiło zadbać Paese, przysyłając mi swoje pudełko Paese Box.
Dzisiaj ostatni dzień kiedy dzieci są na wakacjach, korzystając więc z wolnego czasu postanowiłam się trochę pobawić. Będąc ostatnio na manicure podpatrzyłam jak robi się ombre i byłam zdeterminowana żeby te wiedzę sprawdzić na sobie. Jeśli jesteście więc ciekawi czy nawet takie beztalencie w sprawie zdobienia paznokci jak ja poradzi sobie z ombre zapraszam do czytania i oglądania.