Mam nadzieję, że tematy zdrowego odżywiania Was nie męczą za bardzo, bo jako, że sama stawiam pierwsze nieśmiałe kroki po zdrowej stronie mocy na blogu pojawi się zapewne więcej fit przepisów niż to było do tej pory. Moje dania były zwykle tradycyjne, rosół, zupa pomidorowa, ziemniaczki z mięskiem, ale muszę przyznać, że wszystkim nam zaczyna się to już trochę nudzić, dlatego szukam, przerabiam, wymyślam i próbuje nowe dania. Za wcześnie może jeszcze, żeby wydać stu procentową opinię o nowej diecie, bo jestem na niej dopiero trzeci tydzień, ale czuję się na pewno lżej i lepiej. Pomijając oczywiście fakt, że praktycznie cały drugi tydzień diety przechorowałam, bo dopadło mnie jakieś paskudne przeziębienie, krtań, oskrzela i sama nie wiem co jeszcze i nie chce odpuścić. Ot ironia losu przechodzisz na zdrowe odżywiania i bach od razu dopada cię choroba. Czytaj dalej →