Olej konopny stał się ostatnio bardzo modny i nic dziwnego, bo oprócz kosmetycznych ma niesamowite właściwości lecznice. Wiecie na przykład, że podaje się go zwierzętom, które chorują na epilepsje, bo zmniejsza częstotliwość ataków? A to tylko jedna z wielu jego właściwości. Odkąd Thor choruje, przeczytałam o oleju konopnym wiele dobrego. Miałam z nim krem do rąk oraz serum do twarzy i oba sprawdziły mi się rewelacyjnie. Nie zdziwi więc Was, chyba że olejek konopny od Efektima także mnie zainteresował.
Zacznijmy od opakowania, które jest nie tylko ładne, ale też poręczne, a przede wszystkim wygodne i funkcjonalne. Butelka jest zaopatrzone w atomizer i co prawda trzeba się trochę napsikać, jak chcemy wysmarować całe ciało, ale za to nic się nie marnuje.
Jaki olej jest każdy wie, ale olejek konopny porównałabym z suchymi olejami. Nie jest aż tak tłusty i wchłania się na skórze bardzo szybko. To naprawdę jego duży plus, bo dzięki temu chętnie używam go do pielęgnacji ciała nie tylko wieczorem po kąpieli, ale i na dzień. Jest jeszcze jeden powód, dzięki któremu sięgam po ten olejek w ciągu dnia. Skóra wygląda po nim obłędnie. Jest wygładzona, napięta, elastyczne i nabiera jakby blasku, ale nie jest tłusta. Bardzo często spryskuję, więc nim nogi, ręce i dekolt. Nie jest to jednak jedyny sposób w jaku wykorzystuje ten olejek.
Olejek konopny od Efektimy sprawdza mi się też fajnie na włosy. Nakładam go przed myciem na tak długo, ile akurat mam czasu. Czasem jest to więc godzina, a czasem 15 minut. Moje włosy szczególnie na końcach, są jeszcze przesuszone po ekscesach, które zafundowałam im w zeszłym roku. Nałożenie oleju przed myciem chroni je i zabezpiecza. Niewielka ilość wtarta w końcówki fajnie je zabezpiecza i z tego sposobu także jestem zadowolona. Głównym składnikiem olejku jest olej z nasion konopi, ale znajdziemy w nim także olej z pestek winogron. Są także silikony, dzięki którym używanie tego kosmetyku w celu zabezpieczenia końcówek, jest szczególnie dobrym pomysłem.