Aparat towarzyszy mi praktycznie przez cały czas i ciągle robię jakieś zdjęcia. Najchętniej oglądam je potem na telewizorze albo na komputerze, czy nawet w telefonie i to mi zwykle wystarcza. Chociaż przyznam, że czasem fajnie by było mieć zdjęcia na papierze, szczególnie dzieci się tego domagają. Wpadłam, więc na pomysł, że na urodziny mojej córki zrobię jej fotoksiążkę z naszymi zdjęciami. Jeśli ciekawi jesteście, jak mi poszło i czy prezent się podobał, zapraszam do czytania.