Tym razem postanowiłam zdążyć z ulubieńcami choćby nie wiem co, więc oto jestem i zapraszam Was do poznania kosmetyków, których używanie sprawiało mi sierpniu wiele radości.
Ulubieńcy sierpnia 2015
Sylveco hibiskusowy tonik do twarzy
Kupiłam go już jakiś czas temu, ale dopiero w sierpniu przyłożyłam się i stosowałam go sumiennie rano i wieczorem. Ma bardzo ładny zapach słodkiej herbatki hibiskusowej, a może raczej kompotu. Ma także żelową, a nie wodnistą jak większość toników konsystencję i można go nakładać dłońmi na twarz bez użycia wacika. Często zastępuje mi krem na noc, kiedy moja tłusta skóra nie potrzebuje akurat nawilżania. Niedługo pojawi się jego pełna recenzja.
Opalona skóra – Bielenda drogocenna arganowa mgiełka opalająca i Pat & Rub olejek rozświetlający
Bielenda drogocenna arganowa mgiełka opalająca
Muszę Wam przyznać, że z tą mgiełką nie od razu się polubiłam. Na początku myślałam wręcz, że nie da się jej używać. Jakież było moje, a zapewne także osób które miały mnie akurat okazję oglądać zaskoczenie, kiedy to pewnego wieczoru wysmarowałam się mgiełką, a rano zamiast pięknej opalenizny miałam na nogach tyle ciapek, że 101 dalmatyńczyków miało by mi czego zazdrościć. Nie wiem co wtedy zrobiłam źle, ale po kilku razach doszłam już do wprawy i dzięki tej mgiełce uzyskuję bardzo ładną złotą opaleniznę. Niedługo pojawi się pełna recenzja kosmetyku.
Pat & Rub olejek rozświetlający
Olejek cudownie pachnie, wchłania się szybko jest w 100% naturalny i bardzo ładnie podkreśla opaleniznę. Zawiera mnóstwo złotych drobinek, które przepięknie migocą w słońcu. Skóra wygląda od razu lepiej, a w dodatku olejek także odżywia i pielęgnuje. Czego chcieć więcej?
Joanna Naturia maseczka pielęgnująca do włosów farbowanych
Maska wygląda jak budyń malinowy i jest tak samo gęsta, a przy tym bardzo ładnie pachnie. Ma w swoim składzie mak, który ma właściwości nawilżające oraz bawełnę, która kondycjonuje włosy. Sprawia, że włosy są miękkie i błyszczące, bardziej odżywione i lepiej się rozczesują. Mam nadzieję, że jak zużyję jej więcej dalej będę tak zadowolona jak teraz.
Johnson baby łagodny płyn do mycia ciała i włosów 3w1
Płyn szczególnie upodobały sobie dzieci, jest bardzo delikatny ma przyzwoity skład można go wlewać do wanny albo używać jako żelu pod prysznic. Myje bardzo dobrze i ma przyjemny ciut cukierkowy zapach. Myję nim także włosy dzieciom i u nich w tej roli sprawdza się bardzo dobrze, natomiast z moimi włosami się nie lubi. Mimo to do ciała sprawdza się super. Niedługo ukaże się jego pełna recenzja.
Vichy Ideal Soleil mleczko po opalaniu do skóry wrażliwej
Mleczko świetnie koi i łagodzi zaczerwienioną słońcem skórę, przynosi szybką ulgę. Jest lekkie wchłania się bardzo szybko i nie pozostawia tłustej warstwy. Fajnie nawilża i sprawdza się nie tylko po opalaniu, używam go też na co dzień jak zwykłego balsamu do ciała.
Olej z orzechów włoskich
Olej ten dostałam jakiś czas temu od mamy i od tej pory często po niego sięgam. Ma specyficzny smak i orzechowy zapach, dobrze smakuje w sałatkach, ale świetnie sprawdza się też w roli kosmetyku. Używam go między innymi do demakijażu olejowania włosów, a także na ciało zamiast oliwki. Ładnie pielęgnuje dłonie i skórki wokół paznokci. Jest dość tłusty i odżywczy, trzeba mu dać chwilę żeby się wchłonął. Zanim usiadłam do pisania wsmarowałam go w skórę głowy i włosy mam nadzieję, że ukoi moją swędzącą skórę.
To tyle jeśli chodzi o ulubieńców sierpnia. Widzę, że w tym miesiącu produktów jest więcej niż zwykle. Jutro już wrzesień i pierwszy dzień szkoły, co niezmiernie mnie cieszy, mimo iż do szkoły już dawno nie chodzę. Za to dzieci pójdą i może w związku z tym będę mieć trochę więcej czasu.
Jak Wam się podobają moi ulubieńcy, mieliście okazję któregoś z nich używać? A może coś Wam wpadło w oko.?