Nowości Nivea Hairmilk Natural Shine

Nivea Hairmilk Natural Shine Szampon i odżywka z nowej serii Nivea Hairmilk Natural Shine od pierwszego wejrzenia zachwyciły mnie swoim wyglądem. Różowy w końcu zawsze spoko. Urzekły mnie też swoim cudnym zapachem, ale czy wyróżniły się także działaniem? Tego dowiecie się już za chwilę.

Oba produkty mleczny szampon i odżywka z serii Nivea Hairmilk Natural Shine przeznaczone są do włosów suchych, pozbawionych blasku, zmęczonych i zniszczonych. Jest opis idealnie przedstawiający moje włosy, więc seria powinna być akurat dla nich.

Szampon pielęgnujący Nivea Hairmilk Natural Shine

Nivea Hairmilk Natural Shine

Szampon pachnie naprawdę pięknie, ma biały lekko perłowy kolor i gęstą konsystencję. Pojemność to 400 mi i moim zdaniem jest bardzo wydajny, mimo iż myję włosy często, bo codziennie, czasem co drugi dzień i część szamponu mi się wylała w trakcie podróży, bo nie zamknęłam go dobrze używam go ponad miesiąc i zostało jeszcze mniej więcej jedna piąta opakowania.

Nivea Hairmilk Natural Shine

Szampon jest gęsty i bardzo dobrze się pieni, z tego powodu nie od razu zorientowałam się, że uczucie zagęszczenia włosów przy głowie to powód nowych baby hair. Na początku podejrzewałam własnie ten szampon. To jeden z tych kosmetyków, które już w takcie mycia sprawiają, że włosy są mięciutkie i miłe w dotyku. Nie plączą się, a to dla mnie bardzo ważne. Przez cały czas byłam ogromnie zadowolona z tego szamponu i dopiero teraz pod koniec, swędzi mnie po nim skóra głowy. Może przedobrzyłam trochę bo przez ponad miesiąc nie używam niczego innego tylko właśnie serii Hairmilk. Myślę, że gdybym stosowała go na zmianę z szamponem oczyszczającym było by ok.

Szampon ładnie pielęgnuje włosy i w sumie do włosów mniej zniszczonych niż moje z powodzeniem wystarczyłby sam. Jednak ja nigdy nie pomijam odżywki lub maski.

Odżywka pielęgnująca Nivea Hairmilk Natural Shine

Nivea Hairmilk Natural Shine

Odżywka jest dopełnieniem szamponu. Pachnie równie pięknie, ale przyznam, że nie zachwyciła mnie tak mocno jak szampon. Jest poprawna, dobra na co dzień i myślę, że właśnie jeśli ktoś ma włosy normalne, nie po takich przejściach jak ja, to będzie z niej zadowolony. Bo odżywka ładnie pielęgnuje włosy, a przede wszystkim oba produkty sprawiają, że włosy pięknie błyszczą i są jedwabiste w dotyku. Dla mnie jednak wydaje się ciut za słaba. Lubię odżywki które mają moc. Gdyby działała u mnie tak jak Nivea Long Repair, to właśnie biegłabym do sklepu po jej zapas. 

Nivea Hairmilk Natural Shine

Podsumowują seria Nivea Hairmilk Natural Shine nie tylko pięknie wygląda i ślicznie pachnie, ale i działa tez zupełnie przyzwoicie. Włosy pięknie po niej błyszczą i wyglądają naprawdę dobrze. Szampon spodobał mi się bardziej niż odżywka i chętnie jeszcze kiedyś do niego wrócę, a odżywka może kiedyś już nie długo kiedy moje włosy będą w jeszcze lepszej kondycji, także stanie się moją ulubienicą.

Dajcie koniecznie znać, czy miałyście już okazję używać nową serię do włosów Nivea Hairmilk Natural Shine ? Jak się u Was sprawdziła?