Żel aloesowy kojąco regenerujący Parapharm Therapy to mój drugi żel tego typu, wcześniej zużyłam polecany przez wiele osób żel Gorvita, jednak nie mogłam go znaleźć żeby kupić ponownie, dlatego zdecydowałam się na żel innej firmy.
W przeciwieństwie do Gorvity żel Parapharm Therapy dostajemy w niedużym 30g szklanym słoiczku. Jeśli dobrze pamiętam za taką pojemność zapłaciłam nie całe 20 zł.
Produkt ma żelową konsystencję i wyraźnie zielony kolor. Producent zapewnia, że jest to produkt czysty i naturalny nie otrzymywany ze sproszkowanego ekstraktu aloesowego.
Przyjrzyjmy się więc składowi kosmetyku:
Jeśli dokładniej rzucimy okiem na skład kosmetyku przekonamy się, że nie jest on jednak taki super naturalny, co prawda sok z liści aloesu znajduje się na pierwszym miejscu, ale mamy też prabeny , barwniki: niebieski barwnik pochodzenia chemicznego i zielonkawo żółty barwnik organiczny, wiemy już więc skąd ten intensywny kolor. Jest też emulgator i alantoina. Niestety skład mnie nie zadawała i następnym razem będę szukała czegoś bardziej naturalnego.
Przejdźmy jednak do działania i i skupmy się na tym co obiecuje nam producent:
Żel rzeczywiście jest bezzapachowy, czuć jedynie delikatnie apteczny zapach, jest też nietłusty i zostawia na skórze ochronny film. Wchłania się bardzo szybko. Bardzo fajnie koi i chłodzi skórę np po oparzeniach słonecznych, więc fajnie sprawdzi się na upały. Ze względu na małe opakowanie stosowałam go przeważnie na twarz. Dobrze mi się sprawdzał jeśli moja skóra była akurat podrażniona, łagodził ją i wyciszał. Zwykle nakładałam go solo, lub jeśli miałam akurat problem z trądzikiem mieszałam z olejkiem tamanu. Nawilża, ale moja skóra jest tłusta i dla niej takie nawilżenie jest wystarczające, jednak przy cerze bardzo suchej myślę, że byłoby zbyt słabe. Z powodzeniem można go jednak stosować pod krem szczególnie na noc, na dzień dla mnie to by było już za dużo, ponieważ moja skóra mocno się przetłuszcza. Natomiast jeśli miałabym wybierać między Gorvitą, a Parapharm Therapy, wybrałabym żel aloesowy Gorvity. Przemawia za nim cena, pojemność, oraz ciekawszy skład.
Ciekawa jestem, czy stosowaliście żel aloesowy i jak się u Was sprawdzał? Może możecie mi polecić swojego ulubieńca?