Lato zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim gorące, słoneczne dni. W spodniach zaczyna być nam za ciepło, przydałyby się zwiewne sukienki i szorty. Co, więc zrobić, żeby nasze odsłonięte ciało wyglądało pięknie i żebyśmy dobrze się w nim czuły? O tym przeczytacie już za chwilę.
W tamtym roku napisałam już dla Was poradnik o tym, jak przygotować swoje ciało na wiosnę i lato i wszystko jest w nim jak najbardziej aktualne. Nie będę się więc powtarzać. Zresztą wszyscy już dobrze znamy rady, które pojawiają się w okresie wiosennym na wielu blogach i portalach o urodzie:
- zacznij się ruszać
- zacznij biegać
- ćwicz z Chodakowską, albo Mel B
- zdrowo się odżywiaj
- dużo śpij
- nie stresuj się
- pij dużo wody
Znamy? Pewnie, że znamy. Stosujemy? Staramy się jak najbardziej. Jak nam to wychodzi? Różnie, przynajmniej mi, bo mi do ideału daleko.
Ostatnio z ruchem co tu dużo mówić u mnie kiepsko. Nie biegam, nie ćwiczę, no nie mogę jakoś i chwilowo nic nie jestem w stanie na to poradzić. Trochę się tym martwiłam przez jakiś czas, ale teraz nie stresuje się, czekam, a nóż zniknie tak samo, jak się pojawiło. Ze zdrowym jedzeniem jest podobnie. Uwielbiam avocado, owsiankę, otręby i sałatę, ale mięskiem z grilla, czy kieliszkiem wytrawnego czerwonego wina, też nie pogardzę. Nie spędza mi to jednak snu z powiek, przynajmniej ostatnio. Jestem już na tyle duża, że wiem, iż życie ma swoje etapy i nie ma się co stresować, niekiedy wystarczy po prostu przeczekać.
Co więc zrobić, jeśli chcesz wyglądać dobrze, ale nie chcesz zrezygnować z czekolady i nie lubisz biegać? Oto kilka porad ode mnie, tylko nie traktujcie ich śmiertelnie poważnie;)
Po pierwsze:
Przeprowadź się na wieś !
Tym, którzy mieszkają na wsi, będzie łatwiej, jeśli natomiast masz mieszkanie w bloku, to musisz je wynająć, lub sprzedać i przeprowadzić się na wieś. Będziesz też potrzebować ziemi na której możesz sobie coś posadzić, ale o tym już w następnym punkcie.
Po drugie:
Posadź sobie las !
W tym celu będziesz potrzebować kawałka ziemi no i oczywiście sadzonek. Te drugie spokojnie tanio kupisz na allegro, z tym pierwszym może być trochę kłopot, ale dla chcącego nie ma przecież nic trudnego. Kiedy masz już przygotowaną ziemię i przyszły twoje sadzonki, pozostaje Ci już tylko je zasadzić i czekać… czekać i czekać. Ja czekam już 7 lat i mój las wygląda już powoli zaczyna przypominać las. Przeważają w nim modrzewie, bo szybko rosną i moim zdaniem są piękne i sosny czarne, ale są też lipy i brzozy, które uwielbiam.
Po trzecie:
Kup sobie psa !
Las to jednak nie wszystko. Musisz mieć przecież jakiś istotny powód, a nawet przymus, żeby codziennie po nim spacerować. Tutaj właśnie przyda Ci się pies. Tylko nie jakiś malutki, musi być duży, żeby potrzebował się dużo wybiegać. Nie żaden York, czy Maltańczyk, ale już owczarek niemiecki nadaje się do tego świetnie. Jeśli możesz, wybierz długowłosego. Czemu? O tym dowiesz się za chwilę. Pamiętaj także, że pies musi mieszkać z tobą w domu. To przysporzy ci dodatkowej porcji ruchu, bo spróbuj nie zamieść i nie umyć podłogi, mebli znajdujących się w ganku i ścian kilka razy dziennie. Ciesz się, szczególnie kiedy pada, bo wtedy to dopiero będziesz mieć trening. Wyobraź sobie 50 kilogramowego (mój to jeszcze szczeniak i jeszcze urośnie) długowłosego owczarka niemieckiego wytarzanego w błocie i będziesz wiedzieć już wszystko.
Pies przysporzy Ci nie tylko dodatkowego ruchu, zadba też o twoją dietę. Spróbuj coś zjeść i się z nim nie podzielić. Popatrz w te wielkie proszące oczy kota ze Shreka i nie licz na to, że pies czegoś nie lubi i będziesz mógł zjeść sam. Mój na przykład lubi wszystko. Avocado, banan, kawałek ogórka, rosołek ? Proszę bardzo.
Po czwarte:
Odpuść czasem !
Są takie dni kiedy siedzę tylko w trakcie jedzenia i prowadząc samochód. Domyślam się, że nie tylko ja tak mam. Na pewno każda z nas zna ten stan – w domu bałagan, dzieci krzyczą, pies szczeka, a pranie chyba podrzucają sąsiedzi tyle go wszędzie. Od razu chciałoby się rzuć w wir sprzątania, rozgonić dzieci i wypuścić psa, ale czasem trzeba umieć odpuścić. Odgarnąć sobie miejsce na kanapie, zrobić kubek kawy i oglądać ulubione filmiki na YouTube, chociaż przez kilka minut.
Po piąte:
Smaruj biust, brzuch i uda tylko się nie pomyl !
Skoro tak jak wspomniałam ze względu na upał ubieramy się coraz lżej, a może się nam też przydarzyć jakiś wyjazd nad wodę, gdzie trzeba będzie założyć bikini trzeba zadbać o to żebyśmy się czuli w naszym ciele pewnie. Mnie ostatnio dzielnie wspierają w tym względzie kosmetyki Pefecta.
Jest niewiele kobiet, które by nie miały w jakiejś fazie swojego życia problemu z cellulitem. Mam go i ja i chociaż nie wierzę w cudowne działanie żadnego kremu, bo przecież bez tego lasu i psa to wiadomo, że będzie ciężko;). Bardzo jednak lubię kosmetyki antycellulitowe. Czemu? Bo zdecydowanie lepiej niż zwykłe balsamy, ujędrniają i wygładzają skórę. Dodatkowo Wyszczuplające Krio Serum, świetnie chłodzi, więc będzie doskonałe na letnie upalne dni. Smaruję nim uda, pupę i brzuch i skóra jest na nich zdecydowanie wygładzona, elastyczna i przyjemna w dotyku. Ma miętowy zapach i wchłania się bardzo szybko.
Drugim kosmetykiem jest Krem powiększający i unoszący biust push-up. Tutaj znowu muszę napisać to co przy poprzednim kosmetyku. Chociaż nie wierzę w to, że jakikolwiek krem może mi powiększyć biust, był okres w moim życiu kiedy tego typu serum używałam bardzo regularnie i efekty bardzo sobie chwaliłam. Było to kilka lat temu kiedy skończyłam moje dzieci karmić piersią. Biust był wtedy co tu dużo mówić w opłakanym stanie. Serum bardzo ładnie napięło i ujędrniło cieniutką i zwiotczałą skórę i sprawiło, że mój biust wrócił do stanu sprzed karmienia. Dlatego teraz z przyjemnością wróciłam do tego kosmetyku, mimo iż w tej chwili na nic nie mogę narzekać. Tak jak pamiętałam z poprzedniego razu skóra, stała się jędrna, elastyczna i przyjemna w dotyku. Serum też świetnie pachnie.
Koniecznie też pamiętajcie, żeby się nie pomylić, ja się pilnuję, żeby wyszczuplającym serum nie posmarować biustu, a powiększającym brzucha ;).
Niestety zdaje sobie sprawę z tego, że nie wszyscy tak jak ja mogą porzucić, życie w mieście i przenieść się na jego obrzeża. Nie wszyscy też będą mieli tyle cierpliwości, żeby czekać, aż las urośnie no i na koniec, nie wszyscy mogą zaadoptować psa, szczególnie dużego psa. W takim przypadku możecie stosować tylko punk 4 i 5 albo jednak ćwiczenia z Chodakowską, woda i owsianka:).
Mam nadzieję, że moje sposoby przypadły Wam do gustu. Dajcie koniecznie znać, kto porzuca miejskie życie, sadzi las i przygarnia psa? :). Jeśli jednak z jakichś powodów nie możecie się na to zdecydować, podzielcie się swoimi sposobami na piękne ciało :).