Poziomkowy balsam do ust Balmi to na pewno kosmetyk, któremu nie można odmówić uroku. Kwadratowe kostki wyglądają po prostu świetnie i na pewno wyróżniają się wśród zwykłych pomadek ochronnych. W środku Balmi także wygląda ciekawie, ale to pokażę Wam już w dalszej części wpisu.
Przyznam od razu, że na szczęście nie mam dużego problemu z ustami, jednak odkąd zaczęłam używać matowych pomadek, od czasu do czasu potrzebuję bardziej intensywnej pielęgnacji i dodatkowego nawilżenia. Wtedy z przyjemnością sięgam po poziomkowy balsam do ust Balmi.
Jak możecie zauważyć, balsam ma bardzo ciekawie wygląda nie tylko zewnątrz, ale i w środku. Ma on kształt stożka i muszę przyznać, że dzięki niemu aplikacja kosmetyku jest bardzo łatwa i wygodna. Jest niesamowicie wydajny, więc wystarczy zdecydowanie na długo.
Wśród składników balsamu znajdziemy między innymi masło Shea, olejek jojoba i witaminę E. Co ważne ma też filtr SPF 15 oraz chroni przed promieniowaniem UVA i UVB.Nie jest to jednak kosmetyk z czysto naturalnym składem. Jednak prawdą jest, że balsam pięknie nawilża usta isprawia, że są przyjemnie miękkie. Kiedy usta mam nieco ściągnięte po matowych pomadka od razu przynosi mi ulgę. Dodatkowo balsam nie jest tłusty, nie lepi się i ładnie błyszczy na ustach.
Co ciekawe poziomkowy balsam do ust Balmi nadaje się także do oswajania brwi, łagodzenia suchych miejsc i kondycjonowania skórek. Ja musze jednak przyznać, ze używam go przede wszystkim do ust.
Na koniec chciałabym wspomnieć jeszcze o zapachu. Poziomka brzmi super, ale balsam niestety nie pachnie poziomkami. Jest taki trochę sztuczny i chyba najbardziej kojarzy mi się z gumą Mamba :). Za to działaniu nie mam naprawdę nic do zarzucenia.
Jestem bardzo ciekawa czy miałyście któryś balsam do ust Balmi? I w ogóle jakie kosmetyki do pielęgnacji ust wybieracie?