Pierwsze co przychodzi mi do głowy, kiedy zerkam na Relaksujący balsam do rąk Pat&Rub, to zdecydowanie wyróżniający się zapach. Jego nutą przewodnią jest kokos i trawa cytrynowa, jednak ja bardziej wyczuwam w nim zapach migdałów połączony z zielskiem. To takie charakterne zestawienie i śmiem twierdzić, że nie każdemu się spodoba. Balsam jest naładowany mnóstwem dobroczynnych składników. Tylko czy przekładają się one na zadbaną i dobrze wypielęgnowaną skórę dłoni? bo przecież na tym nam najbardziej zależy. Tego dowiecie się z dalszej części notki, więc zapraszam.
Producent zapewnia nas, że dostajemy w swoje ręce prawdziwą bombę dobroczynnych substancji pielęgnujących. Wśród substancji aktywnych znajdziemy między innymi:
– olejek z trawy cytrynowej – odpręża umysł, poprawia wygląd skóry: wygładza i oczyszcza
– destylat skórki cytryny – rozjaśnia i odkaża skórę
– olejek jojoba – wzmacnia skórę, dodaje jej sprężystości
– masło awokado – natłuszcza i regeneruje i chroni
– masło z oliwek – wygładza i koi
– wyciąg z rumianku– koi i łagodzi podrażnienia
– kwas hialuronowy – nawilża i chroni
– alantoina– koi, łagodzi i zmiękcza
– prowitamina B5 – zmniejsza pigmentację, uelastycznia
– naturalna witamina E – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża.
Warto także wspomnieć o tym, wszystkie składniki balsamu to w 100% surowce naturalne i ekologiczne. Nie zawiera on sztucznych konserwantów, zapachów czy barwników. Zresztą sami rzućcie okiem na skład:
Kosmetyk przeznaczony jest dla bardzo zmęczonych i suchych dłoni. Producent zapewnia że odnawia, nawilża, zmiękcza, rozjaśnia, koi, uelastycznia skórę dłoni i wzmacnia paznokcie. Zawarte w balsamie składniki minimalizują negatywny wpływ detergentów i innych czynników podrażniających i wysuszających skórę. Dużym zaskoczeniem dla mnie była obecność filtrów UV w produkcie do rąk, prawdę mówiąc pierwszy raz się z tym spotkałam.
Balsam ma lekką konsystencję, na opakowaniu znajdziemy informację, że świetnie się wchłania, niestety nie jest to prawda. Kosmetyk zostawia na skórze tłustawą, charakterystyczną dla produktów zawierających glicerynę warstwę.
Kiedy na przykład smaruję nim ręce podczas pisania, zostawia mi tłuste ślady na klawiaturze. Dopóki się nie zetrze lub nie wchłonie w całości dłonie się błyszczą. Ma dość fajne, duże, 100ml opakowanie z pompką. Jednak w związku z tym lepiej go trzymać w domu, bo do torebki może być nie wygodny.
Zweryfikujmy teraz obietnice producenta. Balsam rzeczywiście koi i nawilża skórę, staje się ona bardziej miękka i gładka, wygląda ładniej. Niestety efekt ten nie utrzymuje się długo i trzeba dłonie często smarować, co z kolei wpływa na szybkie zużycie balsamu.
Podsumowując działanie balsamu jest dobre, chociaż nie rewelacyjne. Natomiast niedociągnięcia te kosmetyk świetnie nadrabia wygodnym i higienicznym opakowaniem, a przede wszystkim charakternym zapachem. Mnie on bardzo przypadł do gustu i to przede wszystkim na ze względu na ten zapach używam go często i z przyjemnością.
Napiszcie mi proszę, czy znacie Pat&Rub Relaksujący balsam do rąk trawa cytrynowa i kokos i jak się u Was sprawdził? A może polecicie mi coś czego aktualnie używacie do rąk?