W mojej łazience na dobre rozgościła się pewna nowość, którą pokochałam praktycznie od pierwszego użycia. Za co? Przede wszystkim za przyjemność, jaką mi sprawia jej używanie, a poza tym za konsystencję, za zapach i za to, jak dopieszcza moją skórę. Jako leniwiec balsamowy doceniam też fakt, że zaraz po myciu nie muszę używać balsamu. Co to za nowość? To Innowacyjne Jedwabiste musy do mycia ciała pod prysznic NIVEA.
Nigdy nie używałam kosmetyku do mycia ciała w takiej formie, a odkąd zaczęłam, nie chcę już niczego innego. Przynajmniej na razie, póki się nie nasycę i nie nacieszę.
Musy mają konsystencję, którą chyba najlepiej porównać do bitej śmietany. Nie jest to pianka, która znika. Jest gęsta, mięsista,kremowa i niesamowicie delikatna- jak chmurka. Chociaż chmury nigdy nie miałam w ręku, tak ją sobie wyobrażam. Mus nie znika także nakładany na skórę, otula ją niczym jedwab.
Jest też bardziej wydajny niż zwykły żel. Chociaż u mnie akurat znika szybko, bo nieopatrznie pokazałam go dzieciom i oszalały na jego punkcie. Wiecie, jak dzieci uwielbiają pianę, a musy Nivea są tak przyjemne i delikatne, że nie szkodzą ich skórze. Muszę tylko pilnować, żeby mi nie zużyli całej butelki naraz, w końcu nie ma nic lepszego niż kąpiel w pianie.
NIVEA stworzyła linię trzech Jedwabistych musów do mycia ciała pod prysznic.
W skład linii wchodzi:
Pielęgnujący Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic NIVEA Creme Smooth z ekstraktem z jedwabiu.
Przyjemnie orzeźwiający Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic NIVEA Creme Soft z ekstraktem z jedwabiu i dodatkiem olejku migdałowego.
Odżywczy Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic NIVEA Creme Care z ekstraktem z jedwabiu, esencją pielęgnujących olejków i pantenolem.
Każdy z nich został oparty na unikatowej recepturze zawierającej ekstrakt jedwabiu, a dodatkowo dzięki miękkiej i niezwykle przyjemnej konsystencji oraz właściwościom pielęgnującym używanie musów jest niezwykle przyjemne i relaksujące. Zdecydowanie umilają mi każdą kąpiel. Każdy z nich jest świetny i ja lubię je wszystkie.
Musy delikatnie oczyszczają skórę, pozastawiają ją gładką, zadbaną i ładnie pachnącą. Oszczędzają czas, bo po pierwsze świetnie sprawdzają się także jako pianki do golenia, a po drugie dzięki temu, że nie tylko myją, ale i pielęgnują skórę, nie muszę używać balsamu.
U mnie jeden mus stoi na wannie, drugi w kabinie prysznicowej, a trzeci już mi się skończył. Odkąd je mam sięgam praktycznie tylko po nie. Jeden był nawet ze mną na wakacjach.
Ciekawa jestem czy znacie już Innowacyjne Jedwabiste musy do mycia ciała pod prysznic NIVEA.? Jeśli nie to naprawdę musicie spróbować, może pokochacie je tak samo, jak ja i moje dzieci.
Jak co piątek z wielką przyjemnością zapraszam Was także na linkowe party. Pochwalcie się swoimi postami i zajrzyjcie do innych, tak żeby wszystkim było miło
Wpisy dodajemy za pomocą niebieskiego przycisku. W pierwszym wierszu wrzucamy link do wpisu, w drugim tytuł posta, a w trzecim swojego maila. Wszystkim będzie też na pewno bardzo miło, jeśli poodwiedzamy się nawzajem.