Ulubione w lutym :)

Luty minął mi niezwykle szybko, bardzo się z tego cieszę, bo nadchodzi moja ulubiona pora roku. Skoro mamy nowy miesiąc pora przedstawić produkty, po które najchętniej sięgałam w poprzednim miesiącu i stały się moimi ulubieńcami.

Paleta 32 Cieni Makeup Revolution Ultra Eyeshadows Flawless.

null

Poprzedni miesiąc zdecydowanie należał do palety Flawless. Znajdziemy w niej 32 świetnie dobrane kolorystycznie i dobrze napigmentowane cienie, dzięki którym możemy bez problemu wyczarować zarówno dzienny jak i wieczorowy makijaż. Odkąd ją kupiłam używam jej praktycznie cały czas. Możecie sobie ją dokładnie obejrzeć tutaj https://glowlifestyle.pl/2015/02/paleta-32-cieni-makeup-revolution-ultra.html. Jedyne co to widzę, że zaczynają mi się ścierać napisy, jednak same cienie są naprawdę godne uwagi.

Lirene City Mat Fluid matująco-wygładzający. 

 

Chyba już przestałam szukać podkładu idealnego, moja skóra jest w tym względzie kapryśna i mało co jej pasuje.  Tak naprawdę niewielkie ma znaczenie to, czy to podkład drogi czy tańszy, drogeryjny, czy apteczny. Kremu BB też dla siebie nie znalazłam. Lirene wybrałam ze względu na łatwą dostępność i niską cenę, czytałam także o nim wcześniej dość pozytywne opinie. Wybrałam sobie trochę w ciemno kolor 207, ale na szczęście okazał się być dobry. Podkład bardzo ładnie się dopasowuje i stapia ze skóra. Kolor typowo beżowy, krycie określiłabym jako co najwyżej średnie, jednak mnie takie wystarcza. W razie większej potrzeby używam po prostu korektora.   Ładnie wygładza skórę, matuje chociaż tak jak wszystko w moim przypadku na niezbyt długo. Jednak przypudrowany, nawet pomimo niewielkiego świecenia wygląda całkiem dobrze. Dobrze mi się sprawdza na co dzień, na większe wyjścia wolę jednak coś bardziej kryjącego.

 

Peeling do ciała jabłka z cynamonem Jardins De Provence.

 

Zerkałam na  ten peeling kilka razy w trakcie zakupów w Biedronce, aż w końcu mnie skusił. Bardzo się z tego cieszę bo peeling oprócz dobrego działania ma niesamowity zapach. Kto by się oparł świeżo startym jabłkom z cynamonem? Ja na pewno nie. Więcej o nim możecie przeczytać w pełnej recenzji  https://glowlifestyle.pl/2015/02/peeling-do-ciaa-o-zapachu-swiezo.html

GK Hair Serum.

Serum ma za zadanie wygładzać włosy i sprawiać aby były błyszczące i miłe w dotyku. Zawiera specjalny składnik JUVEXIN, który wytwarza jakby tarczę ochronną wokół włosów. Dzięki temu świetnie sprawdza się przed suszeniem, czy prostowaniem włosów. Doskonale nadaje się także do zabezpieczania końcówek. Sprawia że włosy są pięknie wygładzone. W sumie jedyna jego wada to cena, jednak jest niesamowicie wydajne, tyle ile widzicie na zdjęciu udało mi się zużyć przez prawie trzy miesiące

Farmona Dermacos żel punktowy zwalczający niedoskonałości skóry.

Nigdy nie miałam takiego specyfiku i sama pewnie bym po niego nie sięgnęła, ale dostałam ten krem do przetestowania  i okazało się, że to coś bardzo pomocnego. Stosuję go zwykle tylko na noc bo zostawia lekką powłoczkę. Sprawia, że wszelkie wypryski znikają zdecydowanie szybciej. Nawet jeśli uda nam się coś rozdrapać to posmarowanie tego miejsca kremem znacznie przyspiesza gojenie. Na dniach możecie się spodziewać jego pełnej recenzji.

Hybrydowy manicure.

Ostatnio znowu skusiłam się na hybrydy i przypomniałam sobie jakie to niezwykle wygodne i praktyczne rozwiązanie. Przez trzy tygodnie mam spokój, nie muszę malować zmywać i martwić się czy dobrze wyjdzie. Paznokcie w tym czasie są piękne, zadbane i w końcu zdążyły mi odrosnąć. Jutro wybieram się na zmianę koloru i chyba poszaleję coś wiosennie.

Ciekawa,  jestem czy znacie któregoś z moich ulubieńców, a może coś wpadło Wam w oko ? Jakieś rady co do koloru na paznokciach? Co wybrać na wiosnę?

 

Jednak najbardziej jestem ciekawa jak Wam się podoba blog po zmianach? Dajcie znać, czy wszystko Wam dobrze działa.