Olejków do mycia twarzy używałam na długo przed tym nim stało się to modne, ale wtedy nie mogłam jeszcze o nim napisać, bo to było kilka lat przed założeniem bloga. Moim pierwszym kosmetykiem tego typu był olejek pomarańczowy z Biochemii Urody i byłam nim zachwycona, potem olejki do mycia robiłam sama. Do tej pory z przyjemnością sięgam po takie produkty zarówno w pielęgnacji ciała jak i twarzy, chociaż przyznam szczerze, że obecnie wybieram raczej te gotowe. GoCranberry, Olejek do demakijażu twarzy i oczu bardzo mnie, więc zainteresował, jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdził zapraszam do czytania.
Olejek do demakijażu twarzy i oczu GoCranberry przeznaczony jest do oczyszczania każdego typu skóry, jednak w szczególności wrażliwej i suchej. Mimo tego, że moja skóra jest tłusta bardzo często wybieram produkty do cery suchej i wrażliwej, aby nie przesuszać jej nadmiernie.
Olejek pięknie usuwa makijaż i codzienne zanieczyszczenia i pozostawia skórę zregenerowaną, odżywioną i wolną od podrażnień.
Znajdziemy w nim między innymi:
- Oolej żurawinowy, który łagodzi swędzenie oraz zapobiega łuszczeniu się skóry.
- Olej ze słodkich migdałów, który zmiękcza, wygładza i nawilża skórę.
- Witamina E zapewnia barierę przed wpływem środowiska oraz zapobiega starzeniu się skóry.
Skład:
Olejek do demakijażu twarzy i oczu GoCranberry już od początku plusuje wygodnym opakowaniem z pompką.oraz pięknym żurawinowym zapachem. Przejdźmy jednak do tego co Was na pewno najbardziej interesuje.
Jak olejek radzi sobie z demakijażem?
Jak na mój gust radzi sobie świetnie.Jest bardzo łatwy i przyjemny w użyciu i można go stosować na wiele sposobów. Pięknie zmywa wszystko nie tylko z twarzy, ale także z oczu. Rozpuszcza cienie, kredki, eyelinery i tusz do rzęs. Wystarczy chwile pomasować i gotowe.
Jest on też polecany w książce Barbary Kwiatkowskiej Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje, której Wam niedawno pisałam. Autorka tej książki poleca go jako lekki olejek, który świetnie emulguje i nie wymaga zmywania ściereczką, ani mycia twarzy żelem. Ja się z tym nie zgodzę. Olejek jest rzeczywiście świetny, ale na pewno nie jest lekki. Dla mnie jest raczej tłusty i wcale nie jest go tak łatwo z twarzy zmyć. Musiałabym chyba to robić gorącą wodą, a jak wiadomo nie jest to zdrowe dla cery.
Najczęściej po umyciu nim twarzy używam jeszcze delikatnego żelu, bo olejek zostawia na twarzy ochronną warstewkę. Dzięki temu można na tym poprzestać przy wieczornej pielęgnacji, bo kosmetyk ten nie tylko myje ale i pielęgnuję, ale ja przez cały czas jak go stosowałam zrobiłam tak może ze 2 razy. Wolę go jednak zmyć i nałożyć inną pielęgnację.
Po jego użyciu skóra nigdy nie jest ściągnięta jest też gładka i przyjemna w dotyku.
Warto też wspomnieć, że kosmetyk ten mogą używać weganie i wegetarianie. Nie zawiera GMO, parabenów, parafiny, silikonów, PEGów, sztucznych zapachów i barwników.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, pięknie zmywa makijaż i świetnie nadaje się nawet do tłustej cery takiej jak moja. Nie jest w 100% bezproblemowy, bo według mnie jednak nie jest tak łatwo zmyć go samą wodą, jednak to drobna niedogodność w porównaniu z jego zaletami.
Lubicie olejki do mycia twarzy? Znacie może Olejek do demakijażu twarzy i oczu GoCranberry ? Jaki kosmetyk tego typu moglibyście mi polecić?