Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje Barbary Kwiatkowskiej

Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje  Książki uwielbiam, gromadzę je, wypożyczam, kupuje, czytam, ale czy ja potrafię o nich pisać? Nigdy chyba jeszcze nie zrobiłam recenzji książki, ale ta jest o urodzie, to może będzie łatwiej, a wy już sami ocenicie, jak mi poszło. Opowiem Wam dzisiaj o świeżo przeczytanej lekturze  Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje Barbary Kwiatkowskiej.

Nie jest to pierwsza pozycja tej autorki, z którą mam do czynienia, jakiś czas temu kupiłam sobie pierwszą książkę Barbary Kwiatkowskiej Skóra. Azjatycka pielęgnacja po polsku. Jednak muszę przyznać, że to właśnie drugą część czytało mi się naprawdę świetnie i pochłonęłam ją naprawdę szybko. Poradnik jest napisany w bardzo przystępny i ciekawy sposób. Całość jest podzielona na cztery zgodne z porami roku części, ale dodatkowo znajdziemy jeszcze rozdziały o maseczkach, o tym jak się ładnie starzeć, o makijażu oraz pytania i odpowiedzi, a także słownik pojęć.

Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje

Wizualnie książka robi bardzo fajne wrażenie. Podoba mi się pastelowa okładka, oraz papier na którym została wydrukowana. W środku wszystko przedstawione jest bardzo przejrzyście, przez co czytanie zupełnie nie męczy.

Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje

Tak, jak wspomniałam książka opowiada o pielęgnacji cery podczas zmieniających się pór roku, bo skoro kiedy dni stają się chłodniejsze, ubieramy się cieplej, czemu mielibyśmy nie zadbać w odpowiedni sposób o naszą skórę. Kiedy i jak używać filtrów, kiedy najlepiej stosować kuracje kwasami i retinolem, a kiedy zabrać się za nawilżanie i odżywianie skóry?

Przy każdej porze roku znajdziemy plan pielęgnacyjny uwzględniający różne potrzeby skóry i dostosowany do rodzaju cery. Bardzo podoba mi się to, że autorka podaje konkretne nazwy kosmetyków, jakich możemy użyć, jednocześnie do niczego nas nie zmusza. Najważniejsze przecież jest to, aby znać potrzeby swojej skóry i to do nich dopasować pielęgnację, a nie na siłę wprowadzać wszystko, o czym przeczytamy.

Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje

Skóra to były dla mnie takie podstawy, świetne dla kogoś, kto zaczyna swoją przygodę z pielęgnacją. Zresztą dobrze jest znać tę pozycję, bo autorka często się do niej odwołuje. Czytając drugą część także miałam wrażenie, że mimo iż o większości rzeczy wiem,  naprawdę warto było ją przeczytać, bo świetnie systematyzuje wiedzę, a i nie powiem dowiedziałam się kilku nowych rzeczy. Na przykład do tej pory, jeśli nakładałam na twarz olej, to nie dawałam już nic na niego, bo wydawała mi się to za dużo. Natomiast dowiedziałam się, że na olej dobrze jest nałożyć jeszcze krem. Spróbowałam i rzeczywiście moja skóra jest mi za to wdzięczna. Rano budzę się z ładnie nawilżoną i odżywioną skórą, a przy okazji nie jest ona wcale przetłuszczona.

Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje

Bardzo podoba mi się podejście autorki do stosowania kremów z filtrem, bo moje jest bardzo podobne. Wiele osób nie chroni skóry przed słońcem, bo nie lubi typowych kremów z filtrem. Myślą, ze są za ciężkie, że nie można na nie nałożyć makijażu, albo że trzeba je dokładać w ciągu dni kilka razy. Barbara Kwiatkowska nie demonizuje samego rytuału stosowania filtru. Mówi o tym, że krem który chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym, ale nie tylko słonecznym, to tak naprawdę powinien być nasz codzienny krem, a nie krem do opalania. Jednak to nie jest coś z czym musimy się męczyć, co ma nam utrudniać życie. Że to nie powinien być reżim tylko przyjemność. Lepiej nałożyć filtr tylko rano niż wcale, lepiej użyć podkładu, czy pudru z filtrem niż niczego. Na temat filtrów w ogóle panuje wiele mitów, które autorka zgrabnie obala. Naprawdę gorąco polecam przeczytać Wam rozdział o lecie, bo to właśnie tutaj o kremach z filtrem znajdziecie najwięcej.

Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje

Bardzo ciekawy był też, dla mnie rozdział o ładnym starzeniu się oraz o walce z przebarwieniami, z którymi zmagam się od lat, a także ten z pytaniami i odpowiedziami, który uświadomił mi jak wiele stereotypów na temat pielęgnacji cery ciągle ma się całkiem dobrze i jak bardzo potrzebna jest edukacja na ten temat. Ciągle wierzymy, że napis na kremie 30+, 40+ czy 50 + ma znaczenie, albo że w zimie nie wolno używać kremów nawilżających, bo zawarta w nich woda zmarznie nam w skórze.

Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje

Czy polecam Pielęgnacja skóry przez cztery pory roku. Azjatyckie inspiracje Barbary Kwiatkowskiej?

Zdecydowanie tak! Uważam, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Jeśli nie gotowy plan pielęgnacyjny, to ciekawą wskazówkę o tym, jak jeszcze lepiej dbać o swoją skórę. Ogromnie też cieszy mnie to, że ktoś w końcu w rozsądny sposób rozprawia się z wieloma mitami na temat pielęgnacji cery. Koniecznie musicie zajrzeć do tej pozycji.

Dajcie koniecznie znać, czy mieliście już okazję przeczytać tę książkę i jak Wam się podobała?