Jak to się stało, że o mało nie wsiadłam do pociągu? W jaki sposób na jeden dzień przeniosłam się w czasie i wskoczyłam w stykówkę Jackie z serialu „Różowe lata 70” ? Czy prostownica może być inteligentna? I co sprawiło, że moje matowe, zniszczone włosy zachwycały swoim wyglądem? A przede wszystkim, jak bawiłam się na Ritual Hair Party z Remingtonem? Tego wszystkiego dowiecie się już za chwilę.
W sobotę miałam kolejną okazję, żeby wybrać się do Warszawy, tym razem pojechałam na zaproszenie marki Remington i wzięłam udział w Ritual Hair Party.
Tradycyjnie i tym razem nie obyło się bez przygód, bo o mało co nie wsiadłabym do pociągu. Czemu ? Z przyzwyczajenia:). Jak tylko przekroczyłam progi dworca w głośnikach rozległa się komunikat, że mój pociąg już czeka. Poszłam, więc na peron, z którego jeżdżę zawsze, ale pociągu tam nie zastałam. Stwierdziłam więc, że wezmę sobie miejscówki i po jakimś czasie wróciłam w to samo miejsce, które jak się pewnie domyślacie, dalej było puste. Coś mnie w końcu tchnęło, sprawdziłam i okazało się, że wszystko się zgadza oprócz numeru peronu. Właściwy był po drugiej stronie dworca, na szczęście zdążyłam chwilkę przed odjazdem.
Potem już wszystko poszło gładko. Na dworcu w Warszawie spotkałam się z Basią i razem ruszyłyśmy na miejsce, po drodze zahaczając o Costa Coffee gdzie wypiłyśmy kawę i pyszną zimową herbatę z Agatą i Olą. Po kawie wszystkie razem poszłyśmy już prosto do Ritual Club, gdzie czekali już na nas organizatorzy. Spotkałyśmy się też z pozostałymi zaproszonymi dziewczynami.
POWITANIE
Zaraz po oficjalnym powitaniu został nam przedstawiony plan spotkania i wszystkie się przedstawiłyśmy. Każda z nas opowiedział coś o sobie. Tym sposobem mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy, o których zwykle nie wspominamy na blogu. Kto ma owczarka (to ja), kto kota, a kto rybki, kto pracuje na kolei, a kto studiuje coś skomplikowanego i ciężkiego do zapamiętania.
W międzyczasie przybył też gość specjalny. Powiem Wam, że nie można było trafić lepiej, jeśli chodzi o włosowe klimaty. Zresztą za chwilę zobaczycie sami i na pewno przyznacie mi rację.
JEMY PYSZNOŚCI, PIJEMY KAWĘ I PLOTKUJEMY 🙂
Po tym, jak już wszyscy się poznaliśmy przyszła pora na obiad. Pyszne jedzenie, świetne towarzystwo i pogaduchy, wprawiły nas w doskonałe nastroje.
Po obiedzie oczywiście kawa i coś słodkiego.
Jest i nasz gość specjalny. Myślę, że nikomu nie muszę przedstawiać czołowej włosomaniaczki, czyli Anwen.
Z CZYM SIĘ JE TO SEO I JAK WYGLĄDAJĄ BLOGOWE WSPÓŁPRACE ?
Po obiedzie miałyśmy okazję posłuchać i porozmawiać na temat SEO i współprac blogowych. Fajnie było się dowiedzieć i porównać doświadczenia obu stron i blogerów i agencji. Niesamowicie podobał mi się wykład z SEO. Konkretny, rzeczowy, a przede wszystkim zrozumiały.
W końcu wiem, o co chodzi z tymi nagłówkami H1, H2, czy H3, a co ważniejsze gdzie i jak je używać. Do tej pory robiłam to intuicyjnie, a po tym wykładzie już zmieniłam parę rzeczy.
TESTUJEMY NOWOŚCI KERATIN PROTECT I ROBIMY SIĘ NA BÓSTWO
Wykłady świetna sprawa, ale przecież my tu przyjechałyśmy z powodu włosów oraz 80- lecia marki Remington i inauguracji nowej linii produktów Keratin Protect. Ta seria to innowacja w stylizacji włosów. Urządzenia wyposażone są w powłoki ceramiczne i dzięki zastosowaniu zaawansowanej technologii zawierają keratynę i olej migdałowy, które uwalniają się w trakcie stylizacji, dzięki czemu włosy pozostają mocne, a jednocześnie są gładkie i błyszczące.
W skład linii wchodzi 7 produktów: inteligentna prostownica, suszarka, obrotowa lokówko suszarka, szczotka do prostowania włosów, lokówka stożkowa, szczotka zwiększająca objętość włosów i lokówka automatyczna.
Ja w kręconych włosach powiedzmy, że nie wyglądam korzystnie, żeby nie powiedzieć, że wyglądam jak stara ciotka, dlatego najbardziej zainteresowały mnie produkty prostujące.
Skoro już mówimy o stylizacji włosów, to pora przejść do kolejnej atrakcji, jaka została dla nas przygotowana. Zaraz po wykładzie z Seo zjawiły się trzy panie z Atelier Agata Szpejna. Przybyły one aby zrobić nam piękne fryzury i pokazać jak działają urządzenia z linii Keratin Protect. Oj działo się działo. Oczywiście Ci, co mieli kręcone włosy prostowali.
Zwróćcie uwagę, jaki fajny efekt prostych włosów można otrzymać szczotką prostującą. Do tej pory byłam pewna, że z tak mocno kręconymi włosami poradzi sobie tylko prostownica.
Z kolei Ci, co mieli proste włosy, kręcili, przecież to oczywiste, że każdy chciałby coś innego niż ma na co dzień.
Kiedy czekałam na swoją kolej, udało mi się porozmawiać z Anwen. Muszę Wam powiedzieć, że to niezwykle miła, sympatyczna i uśmiechnięta dziewczyna. Zapytałam ją, jak sobie radzić z włosami beznadziejnymi. Wielokrotnie dekoloryzowanymi, rozjaśnianymi, no i nie ma się co czarować zniszczonymi i przesuszonymi. Anwen przypomniała mi o jednej ważnej rzeczy. To, co zniszczone i nie do odratowania trzeba zwyczajnie ściąć. Wczoraj byłam, więc u fryzjera i pozbyłam się kilku centymetrów.
Czy prostownica może być inteligentna?
Sama wybrałam oczywiście prostowanie włosów, bo w takich mi najpiękniej. Ogromnie też byłam ciekawa, jak na moich suchych, matowych i wiecznie spuszonych włosach sprawi się inteligentna prostownica. A czemu ona jest taka inteligentna? Ano dlatego, że ma wbudowany specjalny system ochrony przed zastosowaniem zbyt wysokiej temperatury, w stosunku do kondycji włosów. Mierzy on poziom wilgoci we włosach 8 razy na sekundę i dostosowuje do niego temperaturę prostowania. Wiadomo, że włosy zniszczone są zdecydowanie bardziej suche niż te normalne. Prostownica Remingtona sunąc po włosach, zmniejsza temperaturę tam gdzie włosy są uszkodzone, a zwiększa tam gdzie włos jest w dobrym stanie. Dzięki temu zdecydowanie mniej je niszczy i nawet osoby takie jak ja, mogą sobie pozwolić na prostowanie. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo nie wyobrażam sobie na przykład, żeby prostować włosy codziennie. Jednak na specjalne okazje chętnie korzystam z takiej metody stylizacji i chcę wtedy, żeby moje włosy miały jak największą ochronę.
Poza tym płytki ceramiczne, w które jest wyposażona prostownica Remingtona, zawierają molekuły keratyny i oleju migdałowego. Uwalniają się one pod wpływem wysokiej temperatury i wnikają w strukturę włosa, a dodatkowo producent zapewnia ten efekt przez cały okres trwania gwarancji, czyli-uwaga-przez 5 lat! Dzięki temu włosy są gładkie, lśniące, miękkie i zdrowsze. Cieszy mnie, że producenci wprowadzają coraz to nowe rozwiązania, żeby zminimalizować zniszczenia w trakcie stylizacji. Moją uwagę zwrócił także 3-metrowy wygodny kabel, w który jest wyposażona prostownica oraz futerał, w który możemy ją schować bez konieczności czekania, aż wystygnie.
Muszę Wam powiedzieć, że byłam zachwycona efektem i śmiało mogę się zgodzić z obietnicami producenta. To, jak zmieniły się moje matowe, sianowate włosy, zdecydowanie zasługiwało na uwiecznienie. Patrzcie więc i podziwiajcie, musicie wybaczyć tylko słabe światło, no ale w klubach przecież nie jest jasno:).
Nie chodzi tu tylko o to, że włosy są proste, bo to potrafi każda prostownica, ale to jak błyszczą, chociaż wcześniej takie nie były, zdecydowanie zasługuje na uwagę. Kiedy pokazałam te zdjęcia bratowej była w szoku i pytała co zrobiłam, że włosy wyglądają tak pięknie.
Muszę Wam jeszcze pokazać jedną w moim mniemaniu najpiękniejszą fryzurę. Byłam nią zachwycona.
POWOLI SIĘ ŻEGNAMY, ALE JESZCZE WSPÓLNE ZDJĘCIA
Tak oto nasze spotkanie powoli dobiegło końca, ale zanim się rozeszliśmy były jeszcze oczywiście pamiątkowe zdjęcia.
Anwen podpisała nam swoje książki i dobrze, bo moje dziecko jest zawsze zawiedzione, że znowu nie przywiozłam jej z wyjazdu żadnego autografu i za nic ma moje wyjaśnienia, że w pewnym wieku, to już trochę wstyd gonić za autografami.
I BĄBELKI
Były nawet bąbelki :). Macie też niezbity dowód na to, że bloger nie tylko je zimne, ale i pije ciepłe, bo zdjęcia przecież najważniejsze :D.
I PREZENTY
Każda z nas otrzymała także miłe upominki.
Żal było się rozstawiać, ale trzeba było ruszyć w drogę powrotną, w końcu pociąg nie zaczeka. Jestem bardzo zadowolona z tego spotkania. Organizatorzy spisali się świetnie i robili, co mogli, aby każda z nas poczuła się ważna i doceniona. Cieszę się, że poznałam tyle świetnych dziewczyn i spotkałam się z tymi, które znam już dobrze. Kontakty z ludźmi to zawsze największa wartość takich spotkań. Zdobyłam też nowe umiejętności, wskoczyłam w stylówkę z lat 70, wypytałam Anwen o moje włosy i naprawdę dobrze się bawiłam na Ritual Hair Party z Remingtonem.
Ciekawa jestem które urządzenie Was najbardziej zainteresowało? Wolicie loki, czy proste włosy? Która fryzura Wam najbardziej padła w oko?