Deborah Milano Błyszczyk Super Gloss towarzyszył mi przez ostatnie tygodnie i umilał poranny makijaż. Musicie wiedzieć, że należę do osób które zamiast mocno matowych lubią błyszczące, a oprócz tego kuszące i nie przesuszone usta. Przy matowych produktach, to niestety się zdarza, więc ja na co dzień wolę błyszczyki. Zwłaszcza że Super Gloss 03 to taki mój kolor, w którym powiem nieskromnie, bo skromność jest przereklamowana wyglądam bardzo dobrze.
Deborah Milano Błyszczyk Super Gloss
Błyszczyk ten podarowała mi Alicja z bloga Poradnik Bezradnik, bo Ala wie chyba lepiej niż ja, w jakich kolorach mi dobrze. Mamy to szczęście, że ja lubię jasne, pudrowe kolory, a Ala mocne i wyraziste, którymi ja nie mam niestety czego malować, więc możemy się wymieniać :).
Deborah Milano Błyszczyk Super Gloss od razu zachwyca swoim wyglądem. Opakowanie jest bardzo ładne i eleganckie. Kosmetyk ma przyjemną żelową konsystencję i miły dla nosa delikatny, lekko owocowy zapach. Wiele dziewczyn nie lubi produktów do ust w takiej formie, ponieważ zwykle bardzo się lepią, tymczasem błyszczyk Deborah Milano wcale taki nie jest. Na ustach nosi się go bardzo komfortowo. Pewnie, że nie zastyga tak jak matowe produkty, ale wcale się nie lepi. Oczywiście na kubku z kawą się obije, jednakże można go bez problemu aplikować ponownie nawet bez lusterka. W dodatku ma on genialny aplikator, specjalnie wyprofilowany i trochę spłaszczony przez co maluje się nim na prawdę wygodnie i precyzyjnie.
Kosmetyk tak, jak wspomniałam ma żelową formułę, zawiera także kwas hialuronowy, a także wzbogacony jest witaminą E oraz olejkiem z granatu. Bardzo ładnie i równomiernie pokrywa usta i sprawia, że wyglądają dziewczęco, kusząco, a przede wszystkim pięknie błyszczą. Taki efekt ostatnio bardzo mi się podoba. Jestem z niego naprawdę zadowolona. Chętnie sprawdziłabym także inne produkty Deborah Milano, bo do tej pory firma była mi zupełnie nie znana.
Jak pięknie prezentuje się na ustach mogliście widzieć już na moim Instagramie i istastory.
Kolor 03, to jak widzicie piękny, delikatny i nieco zgaszony róż z odrobinką fioletu. To jeden z tych kolorów w których czuję się i wyglądam naprawdę dobrze.
Bardzo jestem ciekawa czy znacie produkty Deborah Milano? Jesteście zwolenniczkami błysku? Czy może wolicie mat?