Bardzo dawno w moje ręce nie wpadło nic z Avon, a kiedyś chętnie sięgałam szczególnie po ich zapachy i kosmetyki kolorowe. Ostatnio, jak mogliście widzicie na Instastory trafiło do mnie kilka nowości z tej marki.Perfumy Avon Alpha For Her, tusz do rzęs i oraz pomadka. Które z nich przypadło mi najbardziej do gustu? O tym dowiecie się już za chwilę.
Jestem ogromną wielbicielką zapachów i chociaż teraz nie szaleje z nimi już tak, jak kiedyś to dalej kusi mnie każda nowość. Z przyjemnością, więc sprawdziłam jak się nosi zapach Avon Alpha For Her, zwłaszcza, że nigdy wcześniej go nie miałam
Avon Alpha For Her
Wygląda bardzo fajnie i elegancko i od razu kusi czerwienią. Sprawia ona że na myśl przychodzi mi zapach kobiecy, seksowny i trochę figlarny. Jednak miałam też obawy, że będą to perfumy ciężkie i przeznaczone raczej dla starszych pań. Tymczasem już po pierwszym użyciu byłam pewna, że się polubimy. Alpha For Her pachnie owocami i kwiatami. Jest niczym otulający kaszmirowy sweter. Czuje w nim na pewno słodkie maliny, kwiaty i coś orientalnego, co wibruje i kusi. Początkowo zapach może nieco przytłoczyć, szczególnie jeśli użyje się zbyt dużo. Jednak z czasem staje się słodki, przyjemny i nie nachalny.
Nuty zapachowe:
Głowa
- liczi, malina
Podstawa
- kaszmir, nuty drzew
- nuty kwiatowe, wiciokrzew
Alpha For Her jest też całkiem trwały. Na skórze czuć go kilka godzin, chociaż tylko na początku zapach mnie otacza, potem muszę przystawić nos do nadgarstka żeby go wyczuć. Jednak ciągle tam jest. Myślę, że to bardzo przyjemny zapach na nadchodzącą jesień i ja będę go używać na pewno z przyjemnością.
Avon, Mark., Big & Style, Volume Mascara
Tusz pogrubiająco-stylizujący z technologią Lashflex. Co prawda producent obiecuje nam tu wachlarz pięknych rzęs, jednak albo ja się nie umiem nim posługiwać, albo on jednak tego wachlarza nie robi. W tuszach lubię efekt wow. Rzęsy mam gęste ale dość krótkie i od tuszu oczekuję, że staną się widoczne. Niestety tu Avon Mark trochę mnie zawiódł. To taki zwyklak na co dzień. Początkowo nie sklejał rzęs, ładnie je rozczesywał ale mam wrażenie, ale był prawie niewidoczny. Po czasie ciut się poprawiło i tusz rzeczywiście na rzęsach widać, chociaż i bardziej się sklejają, ale efekt jest dalej daleki od tego co lubię.
Zobaczcie zresztą sami:
Avon, True Color, Szminka 'Kolor i odżywienie’
Zacznę tutaj od pięknego opakowania, które mi na myśl przywodzi od razu pomadki Chanel, nawet przy zamykaniu słychać ten sam charakterystyczny „klik”. Sama pomadka jest miękka, kremowa, mocno napigmentowana. Sunie po ustach bez żadnego problemu i pozostawia je od razu pokryte kolorem. Przyjemnie nawilża i nie powoduje uczucia ściągnięcia. Nie jest może zbyt trwała, ale lubię ją za to jak dobrze moje usta po niej się czują i wyglądają.
Mam kolor Red Creme i to jest takie mocne wino, pomieszane z sokiem buraczkowym.
Dajcie koniecznie znać czy mieliście już może któryś z tych kosmetyków od Avon? Ja nie ukrywam, że najbardziej do gustu przypadły mi perfumy, a najmniej niestety tusz do rzęs. A Wam co się najbardziej spodobało?