Moje włosy w ciągu ostatniego roku przeszły wiele, a nawet bardzo wiele. Kilkukrotne ściąganie koloru, rozjaśnianie, prostowanie niestety nie przysporzyło im urody. W końcu jednak zrezygnowałam z blondu, wróciłam do swojego starego koloru i zabrałam się mocno za ich regenerację. Maski i odżywki towarzyszą mi przy każdym myciu. Postanowiłam jednak wprowadzić jeszcze olejowanie, które przy cierpliwym i systematycznym stosowaniu zawsze mi służyło. W moje ręce trafił Ayverdyjski olejek rewitalizujący Sattva.
Ayverdyjskie kosmetyki ciekawią mnie już od dawna. A Sattva Ayurveda łączy 5000-letnie ayverdyjskie tradycje i rytuały z nowoczesną wiedzą. Tworzy kosmetyki naturalne wolne od SLS, SLES, Peg i parabenów. Przepełnione za to dobroczynnymi olejami i indyjskimi ziołami oraz przyprawami.
Sattva Ayverdyjski olejek rewitalizujący zawiera w swoim składzie:
- ekstrakt z mulethi,
- amli,
- bhringraj,
- shikakai
- olej sezamowy,
- kokosowy
- słonecznikowy
Skład:
Olejek ma jasnoczerwony kolor i pachnie po prostu rewelacyjnie. Niesamowicie mi się podoba, to takie połączenie ziół, kwiatów i kadzidła. Olejek ma za zadanie przywrócić skórę głowy i włosy do doskonałej kondycji sprawia, że włosy szybciej rosną i nie wypadają.
Ma też zapobiegać przedwczesnemu siwieniu i wypadaniu włosów. Z tym pierwszym jak będziecie mogli zobaczyć mam ogromny problem i mam nadzieję, że rzeczywiście trochę ten proces opóźni. Dodatkowo wzmacnia cebulki włosów, odbudowuje ich strukturę, nawilża skórę głowy i wizualnie zwiększa objętość włosów. Akurat to ostatnie przy moich napuszonych włosach nie jest konieczne.
Producent zaleca, aby olejek w niewielkiej ilości nakładać zarówno na skórę głowy, jak i na całą długość włosów. Wykonać masaż skóry głowy, a potem zostawić olejek co najmniej na godzinę, a najlepiej nawet na całą noc. Potem umyć włosy normalnie szamponem.
Jak ja stosuję olejek?
Sattva Ayverdyjski olejek rewitalizujący używałam sumiennie przed każdym myciem, czyli dokładnie co drugi dzień. Stosowałam go przez półtora miesiąca. W tym czasie zużyłam prawie całą 100 ml buteleczkę, zostało mi jeszcze mniej więcej 20 ml.
Najpierw nakładam olejek na skórę głowy i robię delikatny masaż. Potem nanoszę go też na włosy na całej długości ze szczególnym uwzględnieniem najbardziej zniszczonych i suchych końcówek. Jeśli chodzi o aplikację olejków, to zawsze robię to hojną ręką, a potem jeszcze sprawdzam i dokładam, żeby na pewno całe włosy były solidnie naolejowane. Wiem, że nie ma takiej konieczności, ale w tej kwestii minimalizm mi jakoś nie wychodzi. Zwykle wiąże włosy w kitkę i tak chodzę, przez pół godziny, godzinę, a czasem i kilka godzin. Wszystko zależy ile mam czasu i czy muszę gdzieś wychodzić, czy nie.
W trakcie aplikacji olejek wydaje się dość lekki, ale wcale nie jest tak łatwo go zmyć. Producent zaleca użycie szamponu z tej serii, ale ja go nie miałam. Wpadłam za to na inny sposób. Zanim sięgnę po szampon emulguje olejek odżywką. Wtedy schodzi super i włosy nie są obciążone, co mi się zdarzyło kiedy nie stosowałam tego tricku. Nie należy także zapominać o dokładnym wypłukaniu włosów. Ja po tym zabiegu zawsze stosuję jeszcze odżywkę albo maskę. Dla normalnych włosów może to i by było za dużo, ale moje nie są normalne. Są ziszczone, przesuszone i sianowate.
Efekty po olejowaniu
Moje włosy po zmyciu olejku i wysuszeniu są niezwykle miękkie i sypkie. Bardzo ładnie błyszczą, przynajmniej te, które już odrosły. Lepiej się układają i są ładnie odbite u nasady. Chyba tego blasku mi najbardziej brakowało przy blond włosach. Jednak to, co najbardziej mnie ucieszyło to to, że moje włosy urosły w tym czasie 3 cm. Dokładnie 2 miesiące temu farbowałam włosy, a po dwóch tygodniach od farbowania zaczęłam używać tego olejku. Odrost miałam wtedy minimalny.
Teraz mój odrost ma ponad 3 cm, prawie 3,5 i już dawno powinnam ufarbować włosy, ale nie zrobiłam tego specjalnie, żeby wiedzieć jak dużo mi urosły. Doceńcie poświęcenie, bo ostatnio kto mnie zobaczy to mówi, że powinnam się ufarbować ;). Chciałam Wam uwiecznić ten odrost na zdjęciu, ale nie jest to łatwa sprawa. Przy pomocy dzieci mniej więcej się udało.
Jak widzicie u mnie wszystko pięknie widać, ze względu na siwe włosy. Odrost jest naprawę ogromy i bardzo się cieszę, że w końcu mogę kupić farbę :). Olejek oraz inne produkty tej firmy możecie kupić w sklepie internetowym. Olejek 100 ml kosztuje 26 zł.
Olejujecie włosy? Mieliście już okazję testować ayverdyjskie kosmetyki? Mam nadzieję, że nie wystraszył Was za bardzo mój odrost.