Joanna Rzepa – kuracja do włosów przetłuszczających sie, ze skłonnością do wypadania.

Moje włosy od czasu do czasu potrzebują wzmocnienia, bo na przykład zaczynają bardziej wypadać. Decyduję się wtedy na zastosowanie wcierki, chociaż muszę przyznać, że wcieranie to dla mnie jak balsamowanie i najlepiej by było żeby ktoś robił to za mnie. Wpadłam więc do Super Pharm i na półce stała tylko Joanna Rzepa , a w dodatku kosztowała niecałe 9 zł, więc się skusiłam.

Według producenta
Kuracja wzmacniająca Joanna Rzepa – zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników, takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energetyzujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy. W rezultacie włosy stają się mocniejsze i pełne życia. Łagodzi nadmierne przetłuszczanie się włosów i redukuje objawy łupieżu.
Skład: Aqua, Alcohol Denat., PEG-75 Lanolin, Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arcitium Lappa Extract, Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, Panthenol, Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate, Butylphentyl Methylpropinal, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool, Dmdm Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone

 

Moja opinia
Kosmetyk jest zamknięty w 100 ml butelce z precyzyjnym i według mnie bardzo przemyślanym aplikatorem. Pozwala on na wygodne dozowanie płynu bezpośrednio na skórę głowy, a samą aplikację czyni łatwą i przyjemną. Tę butelkę warto sobie po zużyciu wcierki zostawić, bo niestety nie wszyscy producenci mają takie fajne dozowniki. Potem jeszcze tylko chwila masażu i wszystko gotowe. Nie ma typowo mocnego zapachu czarnej rzepy, wręcz przeciwnie pachnie przyjemnie i ziołowo. Oczywiście jak dla mnie, bo na pewno znajdą się osoby, którym zapach może przeszkadzać. Zawiera alkohol, ale mi o dziwo krzywdy nie robi. Na przykład w Azji w ogóle się nie stroni od wcierek z zawartością alkoholu, wręcz przeciwnie, a tam duży nacisk się kładzie przede wszystkim na zadbaną skórę głowy. Dzięki zawartości alkoholu włosy wyglądają całkiem dobrze następnego dnia, dlatego nie muszę ich już codziennie myć. Zaraz po nałożeniu skóra głowy jest odświeżona, a same włosy stają się lżejsze. Wcierka dobrze radzi sobie także z łupieżem i swędzeniem głowy. Producent zaleca stosowanie przez 2 tygodnie po każdym myciu a następnie kilkudniową przerwę, ale ja przedłużam kuracje do zużycia całej butelki, wcierałam ją co drugi dzień. Podsumowując, jest to bardzo fajny i tani kosmetyk wart wypróbowania. Po kuracji Rzepą włosy zaczęły rzeczywiście mniej wypadać i pojawiło się sporo baby hair. Na pewno jeszcze do niego wrócę.
Jakie są Wasze ulubione wcierki do włosów? Może polecicie mi coś fajnego?
Summary
Review Date
Reviewed Item
Joanna Rzepa
Author Rating
51star1star1star1star1star