Od producenta:
Moja opinia:
Szampon ma gęstą kremową konsystencję i biało perłowy kolor. Nie przecieka przez palce. Ma bardzo przyjemny zapach. Dobrze się pieni, nie trzeba nakładać go dużo, bardzo dobrze myje i oczyszcza włosy. Także oleje zmywa bez problemu. Po jego użyciu włosy są miękkie lśniące i wyglądają na zadbane. Nie plącze włosów, ale ja zawsze po użyciu szamponu i tak nakładam odżywkę. Skład ma niestety nie najlepszy, ale moim włosom odpowiada, może po prostu potrzebują silikonów. Naturalne szampony na moich włosach sprawdzają się o wiele gorzej, albo wcale.
Rzuciłam okiem na opinie o Gliss Kur Hair Repair i większość daleka była od pozytywnych. Przede wszystkim dziewczyny pisały że szampon obciąża włosy i powoduje ich szybsze przetłuszczanie. U mnie jednak nic takiego nie zauważyłam, włosy myję teraz co drugi dzień i w ten drugi dzień wyglądają całkiem znośnie. Wiadomo, że sam szampon nie naprawi nam zniszczonych włosów, ja przynajmniej w to nie wierzę, ale tak jak już wspomniałam wyglądają po nim po porostu dobrze. Mam także nadzieję, że pomoże chronić włosy przed nowymi zniszczeniami.
Stosując ten szampon nie mam problemów ze skórą głowy, u mnie nie powoduje ani swędzenia, ani łupieżu. Jest bardzo wydajny używam go już drugi miesiąc i jeszcze się nie skończył.
Podsumowując szampon do moich włosów okazał się bardzo fajny i w sumie chętnie wypróbowałabym też odżywkę z tej serii. Ciekawa jestem jak oba produkty sprawdziłyby się w duecie. Wychodzi na to, że w przypadku szamponów powinnam wybierać te, które maja najwięcej nieprzychylnych opinii, bo na moich włosach sprawdzają się całkiem nieźle :).
Opakowanie 250 ml. Ostatnio widziałam go w promocji w Rossmanie za ok 9zł.
Ciekawa jestem jak u Was sprawdzają się takie szampony jak Gliss Kur, kupujecie je czy jednak unikacie? A jeśli unikacie to może podpowiecie mi czym je zastąpić?