Cellulit to zjawisko znane i znienawidzone przez większość kobiet, dotyka nie tylko osoby, które mają problemy z nadwagą, ale także te szczupłe. Cellulit nie przejmuje się wiekiem, dręczy nawet młodziutkie dziewczyny. Po co sięgamy najchętniej myśląc, że rozwiąże wszystkie nasze problemy? Po krem, balsam, serum, bo to najłatwiejsze, czy jednak wystarczy? Czy powinniśmy czuć się rozczarowani tym, że od smarowania się kremem nie ubyło nam centymetrów tu i ówdzie? Często czytając recenzję specyfików na cellulit widzę mnóstwo rozgoryczonych osób, bo krem nie zadziałał i zaczynam się szczerze dziwić, że ktoś oczekuje cudów. Przecież gdyby to było takie proste, to na świecie wszyscy  byli by szczuplutcy. Czy w takim razie w ogóle warto stosować takie kosmetyki? Moim zdaniem warto i ja używam ich bardzo chętnie. Trzeba jednak podchodzić do nich z dystansem i cieszyć się z tego co możemy dzięki nim uzyskać. Dzięki uprzejmości firmy Laboratorium kosmetyków naturalnych Farmona, chcę Was dzisiaj zapoznać z serum modelującym brzuch i pośladki. Wybrałam je sobie sama, bo mój brzuch po dwóch ciążach, jakby to delikatnie ująć, nie wygląda już tak samo jak kiedyś i każda pomoc jest na wagę złota.

Co obiecuje nam producent?

Skład:

Jak serum sprawdziło się u mnie?

Specjalnie wybrałam sobie serum, bo kojarzy mi się z czymś mocniej skoncentrowanym. Dlatego też pewnie ma mniejszą pojemność niż np balsam – 125 ml.

Do aktywnych składników preparatu należą:

Regu-Slim – multiaktywny kompleks, bogaty w kofeinę, karnitynę i guaranę, poprawia on mikrokrążenie i ukrwienie skóry oraz przyspiesza procesy spalania zbędnej tkanki tłuszczowej. Dodatkowo doskonale wygładza skórę, redukuje cellulit i zapobiega jego nawrotom.,

Caffeine Plus– kompleks roślinny bogaty w zieloną herbatę i Yerba Mate, doskonałe źródło wyjątkowo aktywnych ksantyn, wspomaga proces odchudzania, przyspieszając rozkład tłuszczu. Dodatkowo poprawia dotlenienie i odżywienie skóry oraz stymuluję mikrokrążenie, poprawiają koloryt i wygląd skóry.

Gotu Cola (wyciąg z rośliny znanej w medycynie wschodu jako źródło długowieczności) – doskonale regeneruje i poprawia jędrność skóry poprzez pobudzenie fibroblastów do syntezy kolagenu, wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych i reguluje mikrokrążenie, dzięki czemu redukuje widoczność istniejących rozstępów i zapobiega powstawaniu nowych.

Serum znajduje się w poręcznej tubie z miękkiego plastiku, zakrętka jest zamykana na zatrzask, działa bez zarzutu.

Serum ma bardzo lekką konsystencję i jasnożółty kolor. Świetnie się rozprowadza po skórze i wchłania się błyskawicznie. Pachnie bardzo świeżo i orzeźwiająco, a jednocześnie delikatnie. Wyczuwam w nim zieloną herbatę i pewnie dlatego ten zapach tak mi się spodobał.

Kosmetyk wystarczył mi na 4 tygodnie używania dwa razy dziennie, Smarowałam nim brzuch i pośladki. W tym czasie skóra bardzo się wygładziła, stała się miękka i miła w dotyku. Nawet mąż to zauważył. Widzę także różnicę jeśli chodzi o gęstość skóry szczególnie na brzuchu. Nie jest już taka cienka i zwiotczała, ale elastyczna, napięta i ujędrniona. Centymetrów  nie sprawdzałam, bo zwyczajnie nie wierzę w utratę tkanki tłuszczowej bez ćwiczeń i diety, więc nie mogę Wam powiedzieć ile mi ubyło ;). Na stronie Laboratorium kosmetyków naturalnych Farmona widzę, że serum jest teraz w białej tubie, ja mam jeszcze chyba starszą wersję.

Ciekawa jestem waszego podejścia do kosmetyków modelujących, jakie macie względem nich oczekiwania? Lubicie kosmetyki Farmony?

Zapraszam Was także do sklepu Farmony gdzie możecie kupić serum modelujące, a także wiele innych ciekawych kosmetyków, moim zdaniem warto zwrócić uwagę na ich masła i musy do ciała.