Lubię produkty do mycia ciała Nivea, a musy to już w ogóle. Dlatego z chęcią sięgnęłam po nowy jedwabisty mus do mycia ciała z rabarbarem i maliną i to chyba pierwszy kosmetyk tej firmy, który nie przemyca kultowego już zapachu kremu Nivea. Pierwszy, którego ja używam oczywiście.
Od dawna nurtuje mnie jedno pytanie, ale ciągle zapominam go zadać. Czy tylko ja z każdego kosmetyku, który ma zatyczkę od razu ją gubię?
Przejdźmy jednak do bohatera dzisiejszego wpisu, czyli jedwabistego musu do mycia ciała Nivea. Bardzo lubię ten produkt za jego konsystencję, gęstą, kremową i mięsistą, a przy okazji leciutką. Mnie najbardziej kojarzy się ona z bitą śmietaną.
Produkt nie znika od razu po zetknięciu się ze skórą, dzięki czemu fajnie mi się sprawdza nie tylko do mycia, ale i do golenia nóg. Pachnie ciepłym latem i soczystymi owocami. Jest to bardzo świeży i przyjemny zapach. Ja jednak wolę te tradycyjne niveowe zapachy.
Mam wrażenie, że jest bardziej wydajny niż żele do mycia ciała, ale u mnie to i tak różnie z tym bywa, bo dzieci uwielbiają wszelkie nowinki do kąpieli i korzystają z nich nie dość, że chętnie, to jeszcze pełnymi garściami. Na szczęści jedwabisty mus do mycia ciała jest na tyle delikatny, że i dzieci mogę z niego skorzystać bez obaw.
Skóra po jego użyciu jest czysta, odświeżona, delikatnie nawilżona i bardzo przyjemna w dotyku.
Jeśli jesteście ciekawi innych wersji zapachowych musu, to koniecznie zajrzyjcie do tego wpisu.
Kąpiel w chmurkach, czyli Jedwabiste musy do mycia ciała pod prysznic NIVEA + linkowe party 🙂
Ciekawa jestem, czy znacie jedwabisty mus do mycia ciała Nivea o zapachu rabarbaru i malin? Jak Wam się spodobał?