Przykładam dużą wagę do stosowania kremów z filtrem na twarz. Moja cera jest nie dość, że problematyczna, trądzikowa to jeszcze prawie 40-letnia. Wszelkie zabiegi, które przeprowadzam, aby utrzymać ją w dobrym stanie, nie miałyby niestety sensu, gdybym nie używała kremu z filtrem. Żałuję, że w młodości nie podchodziłam do tematu tak restrykcyjnie, ale cóż. Lepiej późno niż później. Długo trzymałam się jednego produktu, ale w tym roku postanowiłam zaszaleć i wzbogaciłam się o kilka nowych egzemplarzy filtrów. Jednym z nich jest Avene Sun SPF50+ koloryzujący fluid mineralny, który bardzo polubiłam.
Do tej pory najczęściej przeze mnie chwalonym i polecanym kremem z filtrem był Vichy Ideal Solei i oczywiście dalej go bardzo lubię, ale zwyciężyła we mnie chęć przetestowania czegoś nowego. Na trzy używane przeze mnie w tym roku produkty dwa wypadły całkiem nieźle, a najbardziej przypadł mi do gustu właśnie filtr Avene.
Początkowo w ogóle się tego nie spodziewałam, bo jest to zupełnie inny kosmetyk niż Vichy. Oba kremy wspólną mają tylko ochronę przeciwsłoneczną. Vichy jest lekki, niewidoczny na skórze, piękny ją matuje. Właściwie dla mnie był idealną bazą pod makijaż, a Avene jest jego przeciwieństwem. Mimo to z moją mieszaną świecącą skórą się polubił.
Przede wszystkim produkt Avene to bardziej fluid, który posiada kolor. Jednak osoby z jasną cerą nie będą z niego zadowolone, bo jest ciemny, dla mnie za to jest idealny. Kolejna istotna różnica przemawiająca na korzyść Avene to to, że jest to filtr mineralny przeznaczony dla osób o wrażliwej skórze. Przy okazji zawiera silny przeciwutleniacz, pre-tokoferyl i wodę termalną Avene, która odpowiada za właściwości kojące i łagodzące podrażnienia. Producent deklaruje także, że nie powoduje powstawania zaskórników i ja się z tym zgodzę, bo nigdy przy tym kremie nie miałam takiego problemu.
Skład
Zinc Oxide (Nano), Avene Thermal Spring Water (Avene Aqua), Titanium Dioxide (Nano), Coco-Caprylate/Caprate Isopropyl Palmitate, Isocetyl Stearoyl Stearate, Isodecyl Neopentanoate, Isododecane, Isohexadecane, PTFE Triethylhexanoin, Dicaprylyl Ether, PEG-30 Dipolyhydroxystearate Iron Oxides (CI 77492), (CI 77491), (CI 77499), Mica, Alumina Stearic Acid, Caprylyl Glycol, PEG-45/Dodecyl Glycol Copolymer, Silica, Benzoic Acid, Caprylic/Capric Triglyceride, Disodium EDTA, Disteardimonium Hectorite, Glyceryl Behenate Glyceryl Dibehenate, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (Helianthus Annuus Seed Oil, Pentaerythrityl Tetra-Di-T-Butyl Hydroxyhydrocinnamate Polyamide-3, Sodium Chloride, Titanium Dioxide (CI 77891), Tocopherol Tocopheryl Glucoside, Tribehenin, Triethoxycaprylylsilane Water (Aqua).
Konsystencja kremu Avene także zupełnie różni się od Vichy. Jest bardziej mokra, porównałabym ją do kremu bb i to określenie chyba najlepiej oddaje to, jaki jest ten fluid. Mimo to moja mieszana skóra wygląda z nim dobrze. Najczęściej stosuję go solo. Nie ma co prawda dużego krycia, ale ładnie wyrównuje koloryt, a ja lubię jak coś mi prześwituje spod podkładu, bo cera jest wtedy bardziej naturalna. Zaczęłam go stosować, kiedy jeszcze było chłodno i wtedy sprawdza się idealnie. Za to w upały moja skóra rzeczywiście się po nim świeci. W pierwszej chwile miałam ochotę go odstawić, ale znalazłam na niego fajny sposób i delikatnie przypudrowuje buzię minerałami. Współgrają ze sobą idealnie, a błyszczenie nie jest już tak widoczne. Dla mnie stosowany solo jest wystarczający, ale osoby które oczekują nawet nie mocnego, ale średniego krycia nie będą raczej zadowolone.
Fluid rzeczywiście chroni przed promieniami słonecznymi, a dodatkowo w ogóle nie podrażnia. Czasem kremy z filtrem obciążają mi skórę, co objawia się wysypem wyprysków. Przy Avene nigdy nie miałam takiego problemu. Trzeba tylko uważać, bo jest dość rzadki i brudzący. Mimo jednak drobnych niedociągnięć ja jestem z niego zadowolona i chętnie jeszcze po niego sięgnę.
Bardzo jestem ciekawa, czy stosujecie na co dzień kremy z filtrem? I jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk tego typu?