Ogród Botaniczny, czyli gdzie się wybrać z dziećmi w wakacje?

 

Ogród botaniczny kraków

W końcu mamy długo wyczekiwane wakacje. Wyczekiwane przez dzieci, bo z rodzicami to różnie bywa. W sumie dopiero drugi dzień bez szkoły, a mnie już uszy bolą od słuchania: Mama nudzi mi się !  Mama co będziemy robić! Mama gorąco mi, ja chce basen! Mamaaaaa! Dlatego dzisiaj postanowiliśmy się wybrać na małą wycieczkę i odwiedzić Ogród Botaniczny w Krakowie.

Czemu Ogród Botaniczny? Z prostego powodu, nigdy jeszcze w nim nie byliśmy. Zawsze jest ryzyko, że dzieciom może się nie spodobać, bo wszelkie rośliny będą za małą atrakcją. Martwiłam się trochę o Leo, okazało się jednak, ze zupełnie nie potrzebnie. Bo zarówno on, jak i siostra są wycieczką zachwyceni i ledwo wróciliśmy, pytają czy będziemy mogli tam jeszcze kiedyś pojechać.

Jak się przygotować, żeby nie zwariować?

My nie robiliśmy jakichś wielkich przygotowań. Umówiłyśmy się z koleżanką i jej dziećmi, bo zawsze to weselej i większa rozrywka. Sprawdziłyśmy dojazd, godziny otwarcia i ceny biletów. Ja, jako że Krakowa z perspektywy kierowcy nie znam za dobrze jechałam z nawigacją, żeby się nie stresować, więc dobrze mieć ze sobą wszystko potrafiący telefon.

Wielką atrakcją dla dzieci okazało się też przejechanie kilku przystanków tramwajem. No nigdy nie wiadomo co dzieci bardziej ucieszy :D.

Zabraliśmy też coś do picia i małą przekąskę. Co jak się okazało, bardzo się przydało.

Dzieci muszę Wam powiedzieć, były zachwycone. Biegały i oglądały wszystko. Wszystko ich ciekawiło i interesowało, każde drzewo, kwiatek i krzaczek, a zresztą zobaczcie sami jak tam pięknie.

Palmiarnia była niestety nie czynna, ale druga szklarnia ta zaraz przy wejściu już tak. Znaleźliśmy tu przepiękne kaktusy, aloesy, palmy i mnóstwo innych kwiatów. Tak się naoglądałam, że teraz mamo ogromną ochotę kupić kilka takich większych roślin do domu. Tworzą naprawdę niezwykły klimat.

Nie wiem co to, ale chcę takie :).

Trafiliśmy nawet na staw z kaczuszkami. Nic a nic się nas nie bały, apotem nawet wyszły ze stawu i udały się śladami zwiedzających :).

A kto tu taki piękny? Lawenda oczywiście ;).

W drodze powrotnej wpadliśmy jeszcze na pyszne lody, ale były takie dobre, że nie załapały się na zdjęcie :).

Cieszę się, że było fajnie i że daliśmy radę i już planujemy kolejną wycieczkę :).

Dajcie koniecznie znać, jak spędzacie wakacje z dziećmi? Gdzie można się z nimi wybrać w okolicach Krakowa? Lubicie Ogrody Botaniczne?