W niedzielę 22 października miałam przyjemność uczestniczyć w Krakowskim Spotkaniu Blogerek i jak to zwykle ze mną bywa i tym razem nie obyło się bez przygód. Zgubiłam się, zgubiłam prezent, spotkałam się z fajnymi dziewczynami, zapragnęłam wrócić do minerałów i nauczyłam się robić fajne wzorki na paznokciach. Tak ja i wzorki na paznokciach dobrze widzicie, więc sami rozumiecie, że musiało być fajnie.
Do tej pory nie bywałam na takich spotkaniach, ale w końcu się przełamałam i to już moje drugie tej jesieni. Dobrze zobaczyć się ze znajomymi, poznać nowe osoby i zdobyć nowe umiejętności.
Spotkanie miało miejsce w restauracji Calzone na Starowiślnej. Kiedyś bywałam w tamtej okolicy kilka razy w tygodniu, ale ostatnio tak się jakoś porobiło, że częściej jestem w Warszawie niż w Krakowie, więc najzwyczajniej w świecie się zgubiłam. Żeby tylko siebie, ale razem ze mną zgubiła się też Justyna, którą obiecałam bez problemu doprowadzić na miejsce. Zrozumiem, jeśli nigdy nie będzie chciała nigdzie ze mną pójść. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w końcu dotarłyśmy na miejsce i byłyśmy nawet przed czasem. Cztery minuty, ale zawsze to coś.
W spotkaniu wzięło udział 12 dziewczyn:
Organizatorkami spotkania były Mariola, Zuza i Kasia. Dziękuję dziewczyny za zaproszenie i mile spędzone niedzielne popołudnie. Oprócz Justyny nie znałam nikogo na żywo, za to większość dziewczyn znam bardzo dobrze z Instagrama.
Przejdźmy już jednak do samego spotkania, bo pewnie jesteście ciekawi, co się działo. Rozpoczęliśmy oczywiście od zamówienia pysznej kawy i herbatki, a kiedy nam je już dostarczono, mogłyśmy się przenieść do świata makijażu mineralnego.
Poznajemy kosmetyki mineralne Annabelle Minerals
Podkładów mineralnych używałam lata temu, jeszcze na długo przed tym nim zaczęło to być modne. Tym bardziej ucieszyło mnie, że pierwszym gościem okazała wizażystka
Annabelle Minerals Izabella Wiśniewska.
Iza ma wieloletnie doświadczenie jako makijażystka, ale także jeśli chodzi o stosowanie kosmetyków mineralnych. Opowiedziała nam co nieco o produktach Anabelle Minerals, pokazała nowe pędzle do makijażu (baby KABUKI, pędzel do podkładu SHORT TOP) oraz wegańskie, multifunkcyjne olejki naturalne.
Co jednak dla mnie najważniejsze wytłumaczyła nam i pokazała, jak używać minerałów, żeby wszystko wyglądało i trzymało się pięknie. Mogłyśmy też na własne oczy obejrzeć i spróbować na sobie każdy produkt. Sama nie wpadłabym na pykrzykład na to, że cień do powiek, który zresztą od dawna posiadam, mogę z powodzeniem stosować jako korektor pod oczy.
Ja oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zgłosiła się na małą lekcję używania cieni mineralnych.
Każda z nas miała też przeprowadzoną indywidualną konsultację w trakcie której został dobrany także kolor podkładu, bo z tym najwięcej z nas ma problem.
Bardzo mnie cieszy spotkanie z Izą, bo przypomniało mi o tym, jak fajnie sprawdzały się u mnie minerały. Muszę do nich koniecznie wrócić, zwłaszcza po tym, jak pięknie prezentowały się na twarzy Izy, Justyny i Zuzy.
Po minerałach zrobiłyśmy sobie przerwę na obiad, na którym niepodzielnie królowała pizza.
Warsztaty ze zdobienia paznokci
Kolejny punk spotkania to warsztaty ze zdobienia paznokci, które prowadziła Patrycja, z bloga Pata Bloguje.
Do tej pory myślałam, że do malowania paznokci to ja mam dwie lewe ręce, a co dopiero żebym miała robić jakieś zdobienia. Tymczasem okazało się, że Patrycja jest naprawdę świetną nauczycielką i poszło mi zupełnie nieźle. Zresztą zobaczcie jakie cuda ona robi.
Zdobienia wykonywałyśmy lakierami hybrydowymi
Kinetics z najnowszej, zimowej kolekcji
Hedonist. Lakiery z tej linii występują zarówno w wersji
hybrydowej, jak i solarnej. W tej ostatniej mamy tylko kolor+top i nie musimy używać lampy, a utrzymują się na paznokciach nawet 10 dni. Słyszałyście o lakierach solarnych?
Patrycja zaproponowała nam trzy zdobienia i z dwóch jestem naprawdę dumna, że tak fajnie mi wyszły. Jedynie sweterek mógłby być lepszy, ale zwalmy to na oświetlenie w restauracji i moją ślepotę. Przy pięknym świetle dziennym na pewno wyszłoby mi lepiej ;).
Najważniejsze jednak jest to, ze w trakcie tych warsztatów naprawdę świetnie się bawiłam. Dawno się tak nie śmiałam, malując paznokcie. Nabrałam też wielkiej ochoty na samodzielne hybrydy i powiem Wam, że powoli rozglądam się za lampą.
A to już moje zdobienia:
No sami przyznajcie, że nie są takie złe.
Oczywiście nie mogłyśmy się nagadać, ale niestety czas leciał nieubłaganie. Na koniec nie zabrakło oczywiście wspólnego zdjęcia i upominków.
Dzisiaj możecie obejrzeć tylko piękne dziewczyny, a prezenty pokaże Wam już w następnym wpisie.
Dziękuję dziewczyny za miło spędzoną niedzielę i mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy.
Ciekawa jestem, czy znacie blogi dziewczyn, z którymi miałam okazję się spotkać? Używacie kosmetyków mineralnych? A może same wykonujecie zdobienia na paznokcie? Przede wszystkim jednak powiedzcie, jak Wam się podobają moje prace? 🙂