Czarne mydło nie jest dla mnie nowością, w pielęgnacji twarzy używam go od dawna, ale zawsze byłam ogromnie ciekawa, jak wypadnie w połączeniu z rękawicą Kessa. Czytałam wiele zachwytów na temat tej rękawicy i wykonywanego za jej pomocą peelingu. Jak mi się spodobał i czy rękawica Kessa zdała egzamin ? Tego dowiecie się już za chwilę.
SAVON NOIR O ZAPACHU WERBENY
Czarne mydło to dla mnie cudowny produkt. Przede wszystkim naturalny i chodź z reguły pachnie i wygląda jak smar, to ma cudowne właściwości dla mojej skóry. Na szczęście to o zapachu Werbeny pachnie o wiele lepiej. Zarówno mydło jak i rękawica przyjechało ze mną ze spotkania blogerek w Krakowie.
Mydło świetnie usuwa martwy naskórek, regeneruje i dogłębnie oczyszcza. Bardzo często stosuję je zamiast peelingu enzymatycznego, bo widzę po nim po prostu lepsze rezultaty. Co fajne mydło nadaje się do każdej cery, także trądzikowej. Oczyszcza pory, normalizuje wydzielanie sebum oraz zwalcza bakterie.
Skóra po jego użyciu jest niezwykle gładka, delikatna w dotyku, odżywiona i naprawdę porządnie oczyszczona. Zawarty w tej wersji olej z werbeny dodatkowo orzeźwia i tonizuje. Czarne mydło ma także ujędrniać skórę, odmładzać ją i relaksować.
Skład:
Aqua, Olea europaea oil, Potassium hydroxide, Lippia citriodora oil.
Przyznam, że do tej pory czarne mydło gościło u mnie tylko w pielęgnacji twarzy, raz próbowałam umyć nim włosy, ale nie mam do tego cierpliwości. Nie myłam nim ciała, bo zawsze miałam małe pojemności i szkoda mi go było szybko zużyć. Jedak, teraz kiedy miałam także rękawicę, postanowiłam spróbować.
RĘKAWICA KESSA DO ZABIEGU HAMMAM I MASAŻU
Rękawica to nic innego niż kawałek czarnego materiału. Nie jest to jednak zwykły materiał. W dotyku dość delikatny, ale kiedy jest mokry i masuje się nim skórę, rzeczywiście peelinguje. Rękawica ma nie tylko wygładzać skórę i sprawiać, aby stała się bardziej elastyczna i jędrna, ale także pobudza krążenie, złuszcza skórę i stosowana regularnie sprawia, że cellulit jest mniej widoczny.
Jak używać?
Poczytałam trochę i okazuje się, że rękawicy najlepiej używać w połączeniu z czarnym mydłem, nie częściej niż 2 razy w tygodniu. Przed użyciem czarnego mydła i rękawicy najlepiej wziąć kąpiel, aby skóra stała się bardziej miękka. Następnie należy nałożyć Czarne Mydło, dokładnie rozprowadzić je na ciele aż osiągnie lekko pienistą konsystencję i uwaga najlepiej wtedy odczekać 5 minut i dopiero po tym czasie wykonać masaż zmoczoną rękawicą. Ciało należy masować okrężnymi ruchamy, zaczynając od dołu i kierując się ku górze. Na koniec należy ciało opłukać.
Wszystko brzmi fajnie, ale ja tu widzę jedną małą niedogodność. Aby mydło zadziałało tak jak trzeba, potrzeba co najmniej 5 minut. Trzeba wtedy stanąć w wannie, wysmarować się i niestety czekać, bo zanurzyć się w ciepłej wodzie przecież nie możemy, aby wszystkiego nie zmyć. To jest muszę przyznać, całkiem upierdliwe, ale warto się poświęcić, bo ja z tego zabiegu jestem ogromnie zadowolona.
Skóra po użyciu czarnego mydła i rękawicy rzeczywiście staje się jędrna, gładka, sprężysta i nabiera gęstości. Ogromnie mi się ten efekt podoba. Nie wiem, czy wielbicielki bardzo mocnych peelingów będę w 100% zadowolone, ale efekt jaki daje czarne mydło i rękawica Kessa jest naprawdę wart uwagi.
Po każdym użyciu rękawicę piorę i suszę. Muszę Wam też powiedzieć, że już po drugim użyciu w jednym miejscu odpruł mi się ten kolorowy ściągacz. Mimo to rękawicy da się dalej używać i jak na razie większych zniszczeń nie widzę.
Czarne mydło i rękawica Kessa to moim zdaniem duet idealny. Dajcie mi koniecznie znać jak, czy stosowaliście i jak się u Was sprawdziły?