Jak wiecie albo i nie wiecie, ale zaraz się dowiecie cztery miesiące temu pojawił się u nas nowy domownik. Pies, a raczej szczeniaczek, bo kiedy się pojawił miał dopiero 5 tygodni. Dwa dni temu ten szczeniaczek skończył pół roku, muszę przyznać, że przez ten czas trochę urósł i ciut zmężniał, ale przede wszystkim zmienił wiele w naszym życiu. Z perspektywy tych kilku miesięcy chcę Wam przedstawić 7 powodów dla których warto mieć psa, niektóre są bardzo poważnie inne traktujcie z przymrużeniem oka.
Zyskujesz najwierniejszego przyjaciela i towarzysza.
Od tej pory nigdy już nie będzie dokuczała Ci samotność. Wszędzie tam gdzie Ty jest i Twój pies. Idziesz do łazienki pies idzie za tobą, płuczesz wannę i w trzy sekundy potem masz go koło siebie, bo właśnie przybiegł pić wodę z prysznica. Tak samo jest kiedy jesz jabłko, stoi zawsze obok ze wzrokiem kota ze Shreka i czeka na swój kawałek. Nawet kiedy obierasz ziemniaki jest obok zawsze gotowy Ci pomóc, ewentualnie pogrzebać w koszu :). Wieczorem kiedy siadasz na kanapie żeby pooglądać serial pies leży obok i grzeje Ci stopy.
Nie potrzebujesz budzika
Pies zawsze obudzi Cię rano, czasem nawet wcześnie rano bo przecież musi wyjść na dwór. Jeśli masz szczęście i akurat wypuści go ktoś inny nie ma się co martwić. Na pewno możesz wtedy liczyć na mokry jęzor na twarzy i na to, że rozpędzony wskoczy na łóżko nie patrząc na to, że ktoś już tu leży. Jeśli tak jak ja masz już całkiem sporego owczarka niemieckiego zaręczam nie masz szans się nie obudzić.
Zaczniesz bardziej dbać o swoje włosy
Czemu ? Jak to czemu?! przecież to wstyd żeby pies miał włosy piękniejsze niż Ty ;). Mój Thor to owczarek długowłosy, no mówię Wam jaką on ma piękną, długą i błyszczącą sierść. Oddała bym wiele, żeby moje włosy tak wyglądały.
Nauczysz się chować i odkładać rzeczy na miejsce
Tu zasada jest prosta „wszystko co nie zostanie schowane, prędzej czy później zostanie pogryzione, obmemlane lub zjedzone przez psa”, a sformułowanie ” nie mam bo pies mi zjadł” w końcu nabiera sensu. A pies nie wybrzydza tak samo lubi twoje pędzle do makijażu jak i podkład, albo ulubiony krem czy szczoteczkę do zębów. Nie pogardzi też twoją czapką, kapciami, a w ostateczności nawet kanapą.
Pomoże twoim dzieciom
Pies pomaga się dzieciom rozwijać, pomaga przełamywać lęki, wspiera rozwój emocjonalny. Pies to świetny przyjaciel i pocieszyciel w razie smutków, kocha bezwarunkowo i uwierzcie mi czasem się zastanawiam skąd u niego tyle cierpliwości do dzieci. Bywa, że ja już dawno mam dość tylko patrząc, a on nic. U nas pies miał także działanie terapeutyczne. Znalazł się w naszym domu między innymi ze względu na syna, który wystraszony kilka razy przez psy bał się ich okropnie. Początki nie były najłatwiejsze, ale byliśmy na to przygotowani. Za to teraz pies jest najlepszym i najwierniejszym towarzyszem zabaw i psot wszelakich. Obaj przepadają za sobą.
Zaczniesz się więcej ruszać
Z psem trzeba wyjść na spacer, nie ważne, że mieszkasz w domu i masz ogród po którym pies może biegać ile dusza zapragnie. Wyjść trzeba i koniec bo pies lubi towarzystwo. Pochodzisz trochę po lesie porzucasz piłkę czy patyk i już ćwiczenia masz zaliczone.
Dzięki niemu pokochasz sprzątanie
Mówię poważnie pokochasz – no mnie masz innego wyjścia. Najbardziej chyba odkurzanie i mycie podług. Szczególnie kiedy na dworze jest mokro, a psu przecież najbardziej odpowiada taka pogoda, wychodzi co chwile a jak wraca przynosi ze sobą mnóstwo błota. Wycieranie łap trochę pomaga ale najlepiej było by je umyć, tylko kto takiego wielkiego psa wsadzi do wanny? Pozostaje więc tylko bliska znajomość z mopem:).
Ciekawa jestem, czy zgodzicie się co do moim powodów, ale jeszcze bardziej jestem ciekawa Waszych. Przyznajcie się macie psa? A może inne zwierzątko?
Dzisiaj piątek, więc dzisiaj Blogujemy Linkujemy :). Zapraszam Was serdecznie na drugie na blogu linkowe party. Wrzucajcie swoje wpisy z ostatniego tygodnia i odwiedźcie co najmniej jedną, a najlepiej trzy osoby, które biorą udział w zabawie. Tak, żeby wszyscy wyszli z imprezy zadowoleni. Zabawa trwa do poniedziałku wieczorem.