To co dobre dla mnie, niekoniecznie będzie dobre dla Ciebie ;) czli Garnier Fructis – Szampon do włosów normalnych pozbawionych blasku.

Szampon Garnier Fructis do włosów normalnych pozbawionych blasku dała mi koleżanka i poprosiła żebym napisała Wam, żebyście omijali go z daleka, bo jest delikatnie mówiąc kiepski.
Wzięłam, spróbowałam i jeśli jesteście ciekawi jak się sprawdził u mnie, zapraszam do dalszej części notki 🙂

Co obiecuje nam producent :
Skład:
Moja opinia:
Przyznam, że trochę bałam się go użyć po takiej rekomendacji, jak się okazało zupełnie niepotrzebnie, bo szampon sprawdził się u mnie świetnie. Z przyjemnością zużyłam go do ostatniej kropelki. Ale zacznijmy od początku. Szampon jest zamknięty w przeźroczystej plastikowej butelce. Dzięki czemu od razu widzimy, ile jeszcze szamponu zostało. Ma lekką lejącą konsystencję i jest przeźroczysty, a co najfajniejsze ma piękny cytrusowy i orzeźwiający zapach.
U koleżanki szampon wywołał swędzenie skóry głowy i łupież. U mnie nie spowodował absolutnie żadnych podrażnień. Ani śladu łupieżu, czy swędzenia. Dodatkowo szampon świetnie myje i oczyszcza włosy. Rzeczywiście dodaje blasku, nawet moim zniszczonym farbowaniem włosom. Z tego co czytam ma także bardziej przyjazny skład. W trakcie mycia nie mam uczucia sztywnych włosów, wręcz przeciwnie są miękkie i miłe w dotyku. Tak jak po każdym w moim przypadku szamponie i po tym konieczne jest u mnie użycie odżywki. Nie obciąża moich włosów i nie powoduje szybszego przetłuszczenia. Zużyłam go naprawdę z przyjemnością i chętnie go sobie sama kupię.
Same jednak widzicie, jak bardzo różnią się opinia moja i koleżanki. Wniosek z tego taki, że nie możemy ślepo ufać ocenie innych, wszystkiego trzeba spróbować samemu;),
 
Próbowałiście tego szamponu? Jesteście na TAK czy na NIE ? :