Odkąd zmieniłam kolor włosów na blond, a wraz z tą zmianą pożegnałam zdrowe, gładkie i błyszczące włosy, za wszelką cenę staram się przywrócić im poprzedni stan. Jak się możecie więc domyślić interesują mnie wszystkie kosmetyki, które mogą mi w tym pomóc.  Jeśli w dodatku są to kosmetyki przeznaczone także do skóry głowy z którą od dawna mam problem, to moja ciekawość jest tym większa. Dlatego chcę Wam dzisiaj przedstawić naturalny szampon i odżywka do włosów i skóry głowy BIONIGREE z wyciągiem z czarnej porzeczki.

Zacznę od tego, że BIONIGREE to polska marka kosmetyczna. Produkcja kosmetyków tej firmy  odbywa się w Polsce, a większość składników pochodzi od polskich dostawców. Są to produkty trychologiczne, przeznaczone nie tylko do włosów, ale co dla mnie równie ważne do skóry głowy.

Szampon do włosów BIONIGREE BASIC_02

Tak jak wspomniałam jest to naturalny kosmetyk trychologiczny. Producent deklaruje nam, że ma on delikatne działanie oczyszczające, przeciwłupieżowe, antybakteryjne i nawilżające. Jest przeznaczony  do wszystkich rodzajów włosów. Skutecznie usuwa brud z włosów, nie niszcząc ich przy tym i nie powodując nadmiernego ich wysuszania.

Wśród składników aktywnych szamponu na wyróżnienie zasługują:

• Betaina kokosowa, która zapobiega elektryzowanie się włosów. Zmiękcza i wygładza skórę głowy i włosy.
• Ekstrakt z korzenia mydlnicy lekarskiej  to naturalna substancja pieniąca o dobrych właściwościach myjących i działaniu przeciwłupieżowym.
• Ekstrakt z owoców czarnej porzeczki to substancja bogata w witaminę C, witaminy z grupy B i pożądane składniki mineralne. Ma działanie nawilżające, ściągające i eksfoliacyjne.

Skład:

aqua, coco-betaine, saponaria officinalis extract, coco-glucoside, capryloyl/caproyl methyl glucamide lauroyl/myristoyl methyl glucamide, glycerin, ribes nigrum fruit extract, xanthan gum, methylcellulose, hydroxypropyl methylcellulose, sodium chloride, panthenol, lactic acid, sodium benzoate, potassium sorbate, parfum

Moje włosy bardzo rzadko lubią się z naturalnymi szamponami. Zwykle mam po nich uczucie niedomycia i siana na głowie. Szampon BIONIGREE spisał się jednak bardzo przyzwoicie.

Przede wszystkim ma piękny zapach, który bardzo przypadł mi do gustu. Jest gęsty, nie pieni się tak mocno, jak szampony z SLS-em, ale bardzo ładnie myje i oczyszcza zarówno włosy, jak i skórę głowy. W związku z tym, że jest to szampon oczyszczający i nie mam problemów z łupieżem, nie stosuję go przy każdym myciu. Tylko wtedy kiedy moje włosy potrzebują lepszego oczyszczenia.

Przy naturalnych szamponach zwykle moje włosy już w trakcie mycia stają się sztywne i snianowate, ciężko je domyć. Umycie włosów szamponem BIONIGREE nie sprawia mi jednak trudności. Włosy nie są oczywiście tak miękkie, jak na przykład po szamponie Indola, ale są to dwa różne produkty, spełniające odmienne zadania.

Szampon dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów i masek wzbogaconych olejami. Muszę przyznać, że nawet się z nim polubiłam. W tej chwili zostało mi jeszcze prawie pół butelki kosmetyku, jest więc dość wydajny, biorąc pod uwagę to, że używam go całkiem sporo.

Odżywka nawilżająca skórę głowy i włosy BIONIGREE BASIC_03

To także naturalny kosmetyk trychologiczny. Ma działanie intensywnie nawilżające, odbudowujące i odżywiające skórę głowy i włosy zniszczone zabiegami kosmetycznymi i nieprawidłową ich pielęgnacją. Producent obiecuje nam także, że odżywka dodatkowo wzmacnia włosy i cebulki włosowe oraz zapobiega elektryzowaniu się włosów. Zapewnia właściwą ochronę skóry głowy i włosów przed szkodliwymi czynnikami.

Warto także zwrócić uwagę na to, że odżywka nawilżająca BIONIGREE chroni komórki macierzyste skóry głowy, opóźnia proces ich starzenia oraz zmniejsza jego oznaki. Ważną informacją dla wegan będzie także to, że odżywka nie zawiera żadnych składników pochodzenia zwierzęcego, ani testowanych na zwierzętach.

Wśród składników aktywnych odżywki znajdziemy:

• Ekstrakt z owoców czarnej porzeczki, który jest źródłem witaminy C, witamin z grupy B, kwasu foliowego oraz rutyny i prze wszystkim właściwości nawilżające.
• Ekstrakt z liści i kory brzozy. Leczy podrażnienia skóry, ułatwia gojenie ropiejących ran. Działa dezynfekująco, ściągająco i antyseptycznie.
• Betaina, która ma silne właściwości nawilżające i zapobiegające elektryzowaniu się włosów.
• Olej arganowy.  Skutecznie wnika w strukturę włosa i odbudowuje jego barierę ochronną.
• Olej rycynowy wzmacnia i odżywia włosy i cebulki włosowe oraz tworzy warstwę nabłyszczającą i ułatwiającą rozczesywanie włosów.
• Ekstrakt komórek macierzystych ze szwajcarskiej jabłoni domowej odpowiada za ochronę komórek macierzystych skóry – chroni żywotność komórek, opóźnia proces starzenia, zwiększa witalność komórek macierzystych skóry oraz odmładza mieszki włosowe.
• Glutamina, która bierze udział w procesie budowy i wzrostów włosów.
• Kofeina, która wykazuje silne właściwości przeciwutleniające, przyczynia się także do zwiększenia mikrokrążenia krwi w skórze.

Skład:

aqua, glycerin, cetearyl alcohol, stearyl alcohol, ribes nigrum fruit extract, betula alba bark extract, isopropyl isostearate, betaine, polyepsilon-lysine, argania spinosa kernel oil, ricinus communis seed oil, malus domestica fruit cell culture extract, xanthan gum, lecithin, sucrose palmitate, glyceryl stearate, glyceryl stearate citrate, sucrose, mannan, hydrolyzed vegetable protein, panthenol, glutamine, caffeine, methyl nicotinate, parfum, lactic acid

Już na samym początku ogromnie zaskoczyła mnie konsystencja odżywki. Jest ona mianowicie bardzo rzadka, prawie wodnista. Jest to także jedyna odżywka, którą mam przeznaczona nie tylko do włosów, ale i do skóry głowy. Pachnie przepięknie, uwielbiam ją już za sam ten zapach.

Muszę przyznać, że byłam ogromnie ciekawa, czy poradzi sobie z moimi mocno rozjaśnionymi włosami, jednak jeszcze bardziej interesowało mnie to, jak sprawdzi się na mojej skórze głowy.

Wrażliwa skóra głowy to problem, który dokucza mi odkąd pamiętam. Bardzo rzadko trafiam na kosmetyk do włosów, który nie powoduje u mnie swędzenia skóry głowy. Byłam, więc bardzo ciekawa czy odżywka BIONIGREE sobie z nim poradzi. Przyznam, że jestem zadowolona z rezultatów jakie daje, bo może nie zniwelowała całkowicie swędzenia, ale zdecydowanie koi podrażnioną skórę i sprawia, że nie jest ona aż tak wrażliwa. Widzę to szczególnie teraz, kiedy odżywka już mi się skończyła. Bardzo pomogła mi także zaraz po rozjaśnianiu odrostów, kiedy preparat do tego przeznaczony podrażnił mi skórę głowy.

Jeśli chodzi natomiast o same włosy, to moje są tak mocno przesuszone po rozjaśnianiu, że nie zdobyłam się na to aby odstawić wszystkie inne moje specyfiki i stosować tylko odżywkę. Musicie mi wybaczyć, ale jednak moje dobre samopoczucie okazało się ważniejsze. Odżywka BIONIGREE stosowana razem z innymi moimi kosmetykami do włosów sprawdzała się bardzo dobrze. O mojej włosowej rutynie możecie przeczytać tutaj.

Cały zestaw przetestowałam natomiast na naturalnych nigdy niefarbowanych włosach mojej córki i muszę przyznać, że to był szok. Włosy Aury były tak gładkie, miękkie i elastycznie jak nigdy. Błyszczały tak mocno, że aż raziło w oczy :). Szampon nie jest może przeznaczony dla dzieci, ale jest naturalny i od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi. Natomiast odżywkę nakładam na włosy córki przy każdym myciu i radzi sobie z nimi naprawdę genialnie.

U mnie może nie ma tak spektakularnych efektów, jeśli chodzi o blask jak u Aury, ale też nie jest najgorzej.

Podsumowując, tę przygodę z naturalnymi kosmetykami do włosów uważam za udaną. Jeśli zainteresowały Was produkty BIONIGREE, to możecie je kupić w sklepie internetowym marki lub na allegro. 

Bardzo jestem ciekawa, czy znacie markę BIONIGREE? A może mielibyście szczególną ochotę na któryś z ich kosmetyków?