Maska w płachcie HOLIKA HOLIKA After Working Out

Holika Holika Po Poza Pracą

Azjatyckie maski w płachcie są ostatnio hitem internetu i chyba nie tylko internetu, bo zawitały nawet do mojej małej miejscowości. Oczywiście nie byłambym sobą, gdybym się na jakąś nie skusiła. Najbardziej spodobała mi się odświeżająco-oczyszczająca maseczka na bawełnianej płachcie po wysiłku fizycznym HOLIKA HOLIKA After Working Out. Jeśli więc jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdziła zapraszam do czytania.

Ostatni tydzień to dla mnie jakaś masakra, chorowanie zdecydowanie nie jest fajne. Taki stan odbił się niestety też na mojej skórze, która stała się zmęczona, szara, podrażniona i przesuszona. Najgorzej było oczywiście z okolicą nosa, podrażnioną od ciągłego wycierania kataru. Przez pierwsze dni choroby było mi wszystko jedno, ale jak poczułam się nieco lepiej, postanowiłam zrobić jakąś maseczkę i wtedy w moje ręce wpadła HOLIKA HOLIKA After Working Out.

Maskę powinnam użyć po treningu, bo After Mask Sheet to seria maseczek, które mają za zadanie zregenerować i zrelaksować skórę po ciężkim dniu oraz przygotować ją na kolejny dzień. Początkowo miałam nawet taki zamiar, ale choroba rządzi się swoimi prawami. Największy wysiłek fizyczny, na jaki byłam w stanie się zdobyć to leżenie na kanapie i oglądanie seriali.

HOLIKA HOLIKA After Working Out

Maska zawiera ekstrakt z aloesu, miodu, ziemniaka oraz bambusa, łagodzi podrażnienia, zmniejsza zaczerwienienia i przynosi ukojenie zmęczonej skórze. Jednak jeśli rzucicie okiem na skład od razu widać, że ekstrakty znajdują się prawie na końcu. Nie od dzisiaj jednak wiadomo, że składy azjatyckich kosmetyków to mieszanka składników naturalnym z tymi, które zupełnie naturalne nie są.

HOLIKA HOLIKA After Working Out

Bawełniana płachta jest mocno nasączona żelową substancją. Pachnie bardzo przyjemnie. Nakłada się ją bez problemu, otwory są dobrze wycięte i jak widać, wszystko pasuje. Ciecz, w której nasączany jest bawełniany płat jest tak jak wspomniałam żelowa i nieco lepka.

Maska bardzo przyjemnie chłodzi i koi skórę. Powinno się ją trzymać około 15-20 minut, ale ja ściągnęłam ją, dopiero kiedy już prawie wyschła.

HOLIKA HOLIKA After Working Out

Twarz była przyjemnie ukojona i odświeżona. Koloryt wyrównany, a pory oczyszczone i zwężone. Wokół nosa miała mocno przesuszoną szorstką skórę, która zniknęła razem z suchymi skórkami. Cera była także przyjemnie nawilżona.

Niestety efekt nie jest jakiś długotrwały. Suche skórki pojawiły się już po kilku godzinach, pory także po jakimś czasie wróciły do normy. Jednak mimo to maseczka była bardzo przyjemna i z chęcią wypróbowałabym jeszcze inne azjatyckie maski.

Znacie maseczki Holika Holika? Które, azjatyckie maski w płachcie możecie mi polecić?