Swiss Image to szwajcarska firma, która na ryku farmaceutycznym i kosmetycznym działa już od ponad 50 lat. Jej produkty to profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji włosów i skóry głowy powstałe na bazie alpejskiej wody glacjalnej, która ma wyjątkowe właściwości. Są tu także inne składniki naturalne pochodzące z obszarów Szwajcarii, a tu produkcja kosmetyków obwarunkowana jest licznymi rygorami. Nie są to jednak produkty czysto naturalne, ale na plus zaliczyć im można, brak parabenów i silikonów.
Produkty te posiadają liczne certyfikaty np. ISO, EN i NATRUE. Produkty przywędrowały ze mną ze spotkań blogerek. Na jednym z nich dostałam serię do włosów blond, ale wtedy niestety nie byłam już blondynką. Szampon i odżywka przeszły więc na własność mojej mamy, która była z nich ogromnie zadowolona.
Za to na kolejnym spotkaniu w moje ręce trafiła Swiss Image kuracja regeneracyjna i wzmacniająca do zniszczonych włosów z kwiatem czarnego bzu i tę postanowiłam już przetestować sama.
Swiss Image szampon Elder Flower
Jest to szampon przeznaczony do włosów ciemnych i rudych, a także włosów z łupieżem. Wśród składników aktywnych tego produktu znajdziemy kwiat czarnego bzu, alpejska woda polodowcowa i polycare boost, czyli kompleks dodający włosom blasku.
W ogóle szampon ma całkiem niezły skład, bo zawiera sporo wyciągów roślinnych, nie zawiera za to żadnych olei. To takie połączenie składników naturalnych z chemicznymi, które wyszło Swiss Image całkiem nieźle.
Skład:
Wiecie, że ja mam sporo kłopotów z doborem szamponu, bo mam bardzo wrażliwą skórę głowy i bardzo zniszczone i suche włosy. Szampon Elder Flower sprawdził mi się całkiem nieźle. Bardzo ładnie myje włosy, sprawia, że już w trakcie stają się miękkie i nie plączą się. Co przy zniszczonych włosach jest bardzo ważne. Za to, jeśli chodzi o skórę głowy, to jednak powoduje u mnie swędzenie, podejrzewam, że to właśnie za sprawą ziół w nim zawartych, bo one nie są dobre do bardzo wrażliwej skóry. Niemniej, jednak jeśli nie macie, aż tak upierdliwej skóry jak ja, to ten szampon mogę śmiało Wam polecić.
Szampon ma mleczny kolor, jest wydajny i dość gęsty. Ma także bardzo delikatny i przyjemny zapach.
Swiss Image odżywka Elder Flower
Tak samo, jak szampon odżywka w swoim składzie zawiera kwiat czarnego bzu, alpejską wodę, a także witaminę E i C, lecytynę i glicerynę.
Odżywka rzeczywiście wygładza włosy, ułatwia ich rozczesywanie i sprawia, że bardziej błyszczą. Nawet na moich mocno zniszczonych włosach widać różnicę. Dla mnie to taki kosmetyk do codziennego stosowania. Świetnie współgra z szamponem i podbija jego właściwości. Na moich włosach to wiadomo najlepiej sprawdzają się maski i to mocne i trzymane pod sauną, ale u mojej Aurory, która ma nigdy nie farbowane włosy, za to bardzo podatne na plątanie, odżywka sprawdza się świetnie.
Skład:
Odżywka jest gęsta, nie spływa z włosów, ma ciężki do określenia zapach. Trochę mydlany, trochę babciny.
Jeśli próbowaliście kosmetyków Swiss Image, to koniecznie dajcie mi znać, jak się Wam sprawdziły.