Kiedyś obiecałam Alicji, że jeśli ona zorganizuje spotkanie, to ja na nie na pewno wybiorę, bo musicie wiedzieć, że jeszcze nigdy nie byłam na takim spotkaniu. Jako że słowo się rzekło w sobotę 23 września miałam wielką przyjemność uczestniczyć w spotkaniu blogerek urodowych, które odbyło się w Coffee Synergia dobre miejsce w Katowicach. Spotkanie miało wymiar towarzyski, miało na nim nie być żadnych prezentów i prawie to się to udało. Jak jednak nie od dziś wiadomo, prawie robi wielką różnicę, czasem tak wielką, że do domu wracasz objuczona jak osioł Sancho Pansa.
W spotkaniu ostatecznie wzięło udział 8 pięknych, niezwykle miłych dziewczyn:
Zaczęłyśmy od tego, od czego każde porządne spotkanie powinno się zaczynać, czyli od pysznej kawy i pogaduch.
Alicja jako, że nie tylko ładna jest, ale i zdolna przygotowała dla nas piękne identyfikatory.
Razem z kawą zjawiła się pani Monika z salonu Hair Coccon, przedstawicielka Paul Mitchell Polska. Kosmetyki Paula Mitchela są mi już znane. Kiedy jeszcze byłam blondynką, pisałam Wam o serii do włosów blond, po której to dostałam tyle komplementów na temat mojego koloru włosów. Zresztą sami rzućcie okiem
Jak zachować blond na dłużej? Czyli Forever Blonde Paul Mitchell
Pani Monika opowiedziała nam nieco o filozofii firmy i samych kosmetykach, ale przede wszystkim udzieliła nam wiele cennych rad i cierpliwie odpowiadała na nasze pytania.
Temat włosów beznadziejnych i po wielu przejściach omówiłyśmy na moim przykładzie ;). Każda z nas została także obdarowana zestawem kosmetyków z serii Tea Tree i świecą zapachową :).
Potem wypadła akurat pora obiadowa, przynajmniej u mnie. Trzeba było więc zjeść coś pysznego :). Zdecydowałam się na wegańskiego burgera z kalafiora z frytkami z batatów i to był naprawdę dobry wybór :).
Jako następna odwiedziła nas też Monika z drogerii Endorphine, która to drogeria była głównym patronem naszego spotkania. Drogeria Endorphine ma na razie dwa punkty na śląski w Katowicach i Bytomiu, a niedługo otworzy się trzeci w Tychach. Żałuję, że nie gdzieś bliżej mnie, bo asortyment mają naprawdę ciekawy. Znajdziecie u nich sam perełki, od kosmetyków azjatyckich takich jak Skin79, Holika Holika, przez rosyjskie jak Babuszka Agafii po wiele naturalnych marek jak Sylveco, Your Natural Side, a także polskich kosmetyków jak Bielenda, Farmona, Elfa Pharm, Delia, Sotali, Mincer.
Na otarcie łez dla tych, co mają daleko na Śląsk powiem, że zakupy w drogerii, można też robić przez internet, jeśli dobrze pamiętam to przez allegro.
Drogeria Endorphine przygotowała dla nas tyle niespodzianek, że ciężko je było do nas przynieść dwóm osobom.
Na chwilkę też wpadła pani Bogusia od pędzli silikonowych. Przyznam, że pierwszy raz widzę na oczy takie cuda, ale oczywiście przetestuję i dam znać jak się sprawują :).
Suplementy diety to temat, którym jestem szczerze zainteresowana, bo chodź brakuje mi systematyczności, to jednak staram się zawsze być na bieżąco i wiedzieć co warto suplementować, a co nie. Z przyjemnością więc posłuchałam pani Marty, która jest dietetyczką i przedstawicielką duńskiej firmy Pharma Nord.
Miałam okazję dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy między innymi, że warto rozpuszczać magnez nawet ten w tabletkach i że selen i cynk są dobre na zatoki. Każda z nas dostała także pięknie zapakowany prezent, a w nim Bio Magnez i Selen z cynkiem.
Jako ostatni odwiedził nas pan Artur reprezentujący szwajcarską firmę Swiss Image. Każda z nas została obdarowana dwoma kosmetykami szamponem i odżywką tej firmy. Mnie się trafiły akurat takie do włosów blond, ale nic straconego, bo mama zaciera już ręce i będzie je dla Was testować.
Upominki na nasze spotkanie dostarczyli także:
Firma Ahmad tea, która ma w swym asortymencie pyszne herbaty. Moja ulubiona to imbirowo-cytrynowa.
Hello Slim, które znam i lubię, bo fajnie się u mnie sprawdziły. Z przyjemnością do nich wrócę, zwłaszcza że teraz mam jeszcze do nich kubek.
Vichy, La Roche Posay lubię dermokosmetyki i obie firmy są mi dobrze znane :).
Elfa Pharm, które także znam i lubię 🙂
Lanaline naturalne ręcznie robione świece.
Kosmetyki CD, od których dostałyśmy naturalny dezodorant.
Patroni spotkania:
Powiem Wam, że nigdy nie uczestniczyłam w tego typu spotkaniach i jestem bardzo miło zaskoczona. Ala zorganizowała wszystko naprawdę świetnie. Była czas na pogaduchy, na pyszne jedzenie, na kawę i rozmowę z przedstawicielami firm. Nie nudziłam się ani przez chwilę. Do tego stopnia, że tak szkoda mi było opuszczać dziewczyny, że nie zdążyłam do Krakowa na 20 i potem dwie godziny czekałam na dworcu! Wróciłam jednak z uśmiechem i pozytywnym nastawieniem, jednak takie spotkania z blogowymi koleżankami mają moc. Przywiozłam też ze sobą mnóstwo nowości do testowania, aż strach pomyśleć co by było, gdyby Ala zorganizowała spotkanie z prezentami :D.
Dzięki dziewczyny i już nie mogę się doczekać kolejnego spotkania :).