Rower, sanki i czystek, czyli o wyrabianiu pozytywnych nawyków- podsumowanie wyzwania.

20150215_113607

Na początku lutego pisałam Wam, że postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu na blogu Pani Swojego Czasu. Chodziło o to, żeby ten miesiąc poświęcić na wyrobienie w sobie jakiegoś nawyku. Wybrałam ruch bo tu mam największy problem z systematycznością. Dlatego lubię brać udział w tego typu akcjach, bo jak już coś obiecam to łatwiej mi się zmobilizować. W lutym postanowiłam więc, wrócić do ćwiczeń i zaczęłam jeździć na rowerze. Nie będę ściemniać, że było łatwo, przez pierwszy tydzień czekałam zwykle do późnego wieczora, w nadziei, że rower zniknie w tajemniczych okolicznościach, ale nie znikał i nie było wyjścia. Były dni kiedy jeździłam bardzo chętnie, ale były też takie, kiedy zrobiłabym wiele żeby tego nie robić.

Czasem wymieniałam jazdę na rowerze na jazdę na sankach, lub spacery. Po tym miesiącu wiem jedno w moim przypadku te 28 dni to jednak trochę za mało żeby wyrobić w sobie trwały nawyk związany z ćwiczeniami. Jednak i tak osiągnęłam spory sukces bo mimo wszystko luty upłynął mi bardzo aktywnie.

Świetnie natomiast udało mi się jeśli chodzi o moje drugie postanowienie, dotyczące oczyszczania organizmu. Tu postanowiłam na czystka i ostropest plamisty, o których Wam także wspominałam w poprzednim wpisie. Z suplementami u mnie bywa różnie, najczęściej zaczynam i nie kończę. Tym razem na szczęście było inaczej. Z przyjemnością zaparzam sobie co wieczór herbatkę z czystka i mogę śmiało stwierdzić, że weszło mi to już w nawyk. Tym bardziej, że widzę, że czuję się lepiej, jakby lżej. Czystek zawiera sporo przeciwutleniaczy, które jak wiadomo neutralizują działanie wolnych rodników. Ma też właściwości powstrzymujące powstawanie i rozwój stanów zapalnych. Wzmacnia dodaje energii, wspiera funkcjonowanie układu odpornościowego, pomaga walczyć z drobnoustrojami i grzybami.

Ostropest natomiast świetnie wpływa na wątrobę, pomaga oczyścić ją z toksyn i tak samo jak czystek podnosi odporność organizmu. W tym miesiącu mam zamiar dokupić sobie jeszcze młody jęczmień, ponoć to bomba witaminowa.

Ciekawa jestem jak jest u Was, w jakich przypadkach macie problemy z systematycznością?. Pocieszcie mnie :).