Odkrycie września – Bielenda Professional Formula Peeling gruboziarnisty do cery mieszanej, tłustej, trądzikowej.

Maseczki Bielenda to moje odkrycie ostatniego miesiąca. Kupiłam kilka i testuję jedną po drugiej. Najfajniejsza jak na razie wydaje mi się Bielenda, Professional Formula, Peeling gruboziarnisty do cery mieszanej, tłustej, trądzikowej.

Obietnice producenta:

Właściwości:


– posiada konsystencję żelu,
– głęboko złuszcza,
– redukuje zaskórniki,
– widocznie zmniejsza pory,
– matuje,
– zawiera składniki pochodzenia naturalnego,
– zawiera mikrokryształki diamentu i kwasy AHA.

Professional Formula to innowacyjna linia peelingów i maseczek do twarzy, która oparta jest na formułach stosowanych w gabinetach kosmetycznych, dzięki czemu w szybki i wygodny sposób pozwala osiągnąć efekty porównywalne z zabiegami wykonywanymi w salonach piękności. Peeling gruboziarnisty to innowacyjny i profesjonalny preparat, przeznaczony do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej, którego działanie jest porównywalne do działania zabiegu diamentowej mikrodermabrazji. Dzięki zawartości składników aktywnych: mikrokryształków diamentu oraz kwasów AHA, działa w sposób spektakularny, już od pierwszego zastosowania. Preparat ma postać żelu. Posiada działanie złuszczające – dogłębnie wnika w strukturę naskórka i dokładnie usuwa zanieczyszczenia, dzięki czemu zapobiega zapychaniu się porów, tworzeniu zaskórników i wyprysków. W efekcie skóra staje się widocznie odświeżona, zmatowiona i wygładzona. Cera nabiera blasku, równego kolorytu jest pozbawiona przebarwień.
Skład

Aqua (Water), Urea, Glycerin, Polyethylene, Diamond Powder, Mandelic Acid, Citric Acid, Lactic Acid, Sodium Hyaluronate, PEG 40 Hydrogenated Castor Oil, Ammonium Acrylodimethyltaurate/VP Copolymer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Polymethylsilsequioxane, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, DMDM Hydantion, Parfum (Fragnance), Limonene, Hexyl Cinnamal.

Jak sprawdza się u mnie?

Do tej pory nie używałam produktów Bielendy do pielęgnacji twarzy, ale kiedy w sklepie zobaczyłam ich maseczkę w płacie z kwasami od razu się skusiłam. Dorzuciłam do niej jeszcze kilka saszetek między innymi Bielenda professional formula peeling gruboziarnisty, który również zawiera kwasy.
Peeling kupujemy w saszetce 2 x 5g, które teoretycznie powinny nam wystarczyć na dwa razy, ale mnie spokojnie starczają na cztery.
Peeling ma konsystencję przezroczystego, lekko mlecznego żelu, w którym są zatopione niebieskie, jak również mniej widoczne białe drobinki. Jak twierdzi producent są mikrokryształki diamentu. Są one bardzo ostre, przez co peeling należy do tych mocnych i osoby z wrażliwą cerą powinny raczej na niego uważać.
Natomiast ja mam cerę mieszaną w kierunku tłustej i u mnie sprawdza się znakomicie. Świetnie złuszcza martwy naskórek, oczyszcza pory, wygładza i wyrównuje drobne nierówności. Skóra po jego użyciu jest niesamowicie gładka i jeśli używamy peelingu systematycznie efekt ten się utrzymuje. Producent zaleca stosować go raz dwa razy w tygodniu i ja tak właśnie go używam. Zaleca także masować twarz przez dwie minuty a potem zmyć ciepłą wodą. Jeśli nie mam zbyt wiele czasu to właśnie tak robię, ale często stosuję ten peeling jako maseczkę. Nakładam go na 5 -10 minut, żeby kwasy mogły lepiej zadziałać, a dopiero potem masuję skórę.
Po takim zabiegu skóra jak to po peelingu może być lekko zaczerwieniona, ale jest także niesamowicie gładka i oczyszczona, oraz przygotowana do dalszych zabiegów. Pory są delikatnie zmniejszone. Dużym plusem tego peelingu jest również piękny, świeży zapach.
Podsumowując jest to bardzo mocny peeling gruboziarnisty, który dodatkowo zawiera mikrokryształki diamentu i kwasy AHA. Przeznaczony jest do cery mieszanej, tłustej i trądzikowej i przy takiej sprawdza się rewelacyjnie. Przy skórze suchej lub bardzo wrażliwej, raczej odradzałabym jego stosowanie, albo używała bardzo ostrożnie. Doskonale oczyszcza i wygładza skórę. Pięknie pachnie i kosztuje naprawdę niewiele, bo nie całe 3 zł. Był ze mną cały wrzesień i myślę, że pozostanie na dłużej.
Mmieliście już okazję używać maseczek Bielendy? Macie swoich faworytów wśród mocnych peelingów?