Nic mnie tak nie złości, jak żółto rude refleksy na włosach, szczególnie jeśli nie o taki kolor mi chodziło. Większość farb wypłukuje się właśnie na ciepły kolor. Do tej pory trafiłam tylko na jedną, która schodziła ładnie na chłodno. Ostatnio moje włosy przechodzą różne eksperymenty, rozjaśniam je, farbuje, robię refleksy, ścinam, a potem znowu zapuszczam. Postanowiłam dać im więc nieco odpocząć przez wakacje i farbowanie odkładam, jak najbardziej się da. W końcu siwe włosy są teraz takie modne.
Jakiś czas temu zrobiłam pojaśnienia. Został do nich użyty Efassor ( jest to produkt do ściągania koloru z włosów, ale można go też używać do zrobienia na przykład refleksów), bo na rozjaśniacz chyba już nigdy się nie skuszę. Jego efekty możecie zobaczyć we wpisie Podpalane ombre – czyli w końcu jest nowa fryzura:).
To ombre zostało wykonane za pomocą zwykłego rozjaśniacza Joanny. Jednak moje włosy bardzo się wtedy zniszczyły, dlatego nie mam zamiaru używać już żadnych drogeryjnych rozjaśniaczy. Po ombre przyszedł czas na cięcia, najpierw delikatnie długi bob, z którego byłam bardzo zadowolona, a możecie go sobie obejrzeć we wpisie : Ombre ombre i prawie po ombre ;), czyli znowu byłam u fryzjera 😉. Potem było już tylko krócej. Mam tak, że jak zapuszczam to zapuszcza, ale jak już raz zetnę włosy to potem mam ochotę na coraz krótsze. Tak doszłam do krótkiego boba Krótko, krótko coraz krócej :), czyli efekty kolejnej wizyty u fryzjera :). Taką fryzurę nosiłam dość długo, ale w końcu i ona mi się znudziła, dlatego bob pewnego dnia zniknął, a pojawił się shag. W tej fryzurze chyb się sobie najbardziej podobałam, zresztą zobaczcie sami: Shag zamiast boba, czyli aktualizacja fryzury 😉.
Taką fryzurę nosiłam dokładnie rok temu. Od początku zamysł był taki, żeby włosy zapuszczać, co też robię. W międzyczasie jednak zapragnęłam jakiejś zmiany i na moich włosach i wtedy pojawiły się pojaśnienia. Obecnie włosy mam dłuższe niż do ramion, a że farbuję tylko odrosty, z reszty włosów już dawno wypłukała się farba, która miała się pozbyć żółtych tonów. Tutaj dowiecie się, czemu nie farbuję całych włosów za każdym razem: Jak farbować włosy, żeby ich nie niszczyć? – 3 sprawdzone sposoby 🙂
Zdjęcie trochę słabe, bo robione telefonem ale to, co ma być widać myślę, że widać dokładnie.
Jako, że chciałam dać włosom odpocząć, postanowiłam spróbować czegoś innego niż farby, żeby nieco schłodzić ich kolor. Postawiłam na płukankę do włosów, kupioną pod wpływem chwili przy okazji zakupów w Biedronce. Do wyboru były dwie wersje fioletowa i srebrna, ja wzięłam srebrną. Płukanka jest z Delii.
Jak ochłodzić kolor włosów i wzmocnić działanie płukanki ?
Nie stosuję płukanki zgodzie z instrukcją, bo zależy mi, żeby działała znacznie mocniej i szybciej. Co więc robię?
Po pierwsze mieszam ją z odżywką lub maską do włosów i trzymam na włosach co najmniej 10 minut. Jeśli mam czas to nawet godzinę.
Potem normalnie płuczę włosy zwykłą wodą, a na koniec stosuję jeszcze raz płukankę.
Po drugie nalewam wody do umywalki i wlewam do niej płukankę, tak że woda jest mocno fioletowa i moczę w niej włosy około minuty. Trzeba uważać, żeby sobie nie ufarbować skóry na rękach i zaraz po wypuszczeniu wody umyć umywalkę.
Poniżej pokażę Wam efekty po dwóch takich zabiegach. Ja widzę sporą różnicę. Włosy zdecydowanie się ochłodziły, zniknęły żółte refleksy, a w ich miejsce pojawiły się platynowe. Ciężko ten efekt uchwycić na zdjęciu, ale może uda Wam się zobaczyć różnicę.
Jak widzicie, włosy są odświeżone i wydaje mi się, że ciut przyciemnione. Kolor zdecydowanie został ochłodzony. Moim zdaniem takie stosowanie płukanki daje o wiele lepsze efekty, a połączenie jej maską, czy odżywką dodatkowo dobrze wpływa na stan włosów. Kiedyś używałam fioletowego szamponu, ale efekt nie był aż tak widoczny.
Jeśli sami macie ochotę ochłodzić kolor włosów, zachęcam Was do spróbowania tej metody. Blondynki muszą jednak pamiętać, że u nich efekt może pojawić się znacznie szybciej i być zdecydowanie mocniejszy.
Jak Wam się podobają moje włosy w takim wydaniu? Spróbujecie takiej metody na pozbycie się żółtych tonów?