Archiwa tagu: serum
Ulubione w listopadzie:)
Wychodzę ze skóry ! Czyli dylematy jesiennej pielęgnacji ;).
Jest to II krok złuszczania. Pierwszym jest krem z 5% kwasem migdałowy. 5% używałam w zimie, a po nim jeszcze Effaclar Duo, dlatego teraz zdecydowałam się na mocniejszą wersję. Na razie kremu używam od sześciu dni, codziennie wieczorem. Do tej pory zauważyłam, że po jego użyciu wypryski szybciej znikają i łuszczy mi się skóra na brodzie, na czole i na skrzydełkach nosa. Zobaczymy jak to będzie dalej wyglądało, a po cichu liczę na zmniejszenie i oczyszczenie porów oraz redukcję niedoskonałości. Trochę boję się się przesuszenia skóry, ale mam nadzieję, że jakoś sobie z tym poradzę.
- Myję twarzy mydełkiem w płynie z Pachnącej Krainy.
- Następnie przecieram tonikiem Barwa Siarkowa Moc.
- Spryskuje wodą termalną Uriage.
- Pod oczy nakładam serum z kwasem hialuronowym Balea.
- Na koniec krem Pharmaceris z 10% kwasem migdałowym na noc.
Rano:
- Przecieram buzię tonikiem Barwa Siarkowa Moc.
- Spryskuje wodą termalną Uriage.
- Pod oczy nakładam serum z kwasem hialuronowym Balea – jak mi się przypomni ;).
- Krem Iwostin Puritin Krem przywracający nawilżenie, do skóry tłustej wysuszonej kuracją dermatologiczną.
- Krem z filtrem ( dwa ostatnie kremy, albo zamiennie albo oba naraz).
Wykończeni we wrześniu :)
Ulubione we wrześniu:).
Jako ostatnia do grona ulubieńców dołączyła Woda termalna Uriage. Polubiłam ją bo jest to woda izotoniczna i nie trzeba osuszać twarzy po jej użyciu, dla mnie to duża wygoda.Wodę Uriage stosuję zamiast toniku, albo zaraz po nim, a także dla odświeżenia i do utrwalenia makijażu. Pryska bardzo delikatną mgiełką, aż na początku przyzwyczajona do wody avene czy iwostin sprawdzałam czy coś tam w ogóle leci.
Efekt po stosowaniu serum do rzęs L’biotica?
Wiem wiem trochę długo kazałam czekać na recenzję serum, ale po prostu zużycie go zajęło mi więcej niż miesiąc :). Mogły się do tego przyczynić moje problemy z systematycznością, a także to że serum należy stosować rano przed nałożeniem tuszu do rzęs. Często po prostu spiesząc się nakładałam szybko tusz i okazywało się, że zapomniałam o serum. Czasem smarowałam rzęsy na noc. Co z tego wyszło zobaczcie sami. Moim zdaniem spektakularnych efektów jeżeli chodzi o wydłużenie rzęs nie ma, ale na pewno rzęsy się wzmocniły. Nie wypadają, a w miejscu gdzie miałam mocno przerzedzone po uporczywym zapaleniu spojówek pojawiło się ich więcej.
Opis serum znajdziecie tutaj Rzęsy do poprawki :). Dzisiaj startuję z kuracją.
Tak było przed kuracją:
Wykończeni w lipcu ;).
Z serii podsumowujących miesiąc pojawiły się już dwie notki: