Ostatnio moja skóra przechodzi jakiś ciężki okres. Nie dość, że się świecę to jeszcze jestem pryszczata. Naprawdę żeby w tym wieku mieć cerę nastolatki, to chyba już lekka przesada! Staram się jakoś ratować i z pomocą w tym czasie przychodzi mi między innymi produkt Dermacos Żel Punktowy Zwalczający Niedoskonałości skóry z bioaktywnym wyciągiem z borowiny. Powiem Wam szczerze, że nie często sięgam po żele punktowe. Zraziłam się kiedyś takim kosmetykiem stosując żel punktowy na pryszcze Avon, który niestety przyniósł mi więcej szkód niż pożytku. Jednak po latach postanowiłam znowu spróbować i wybrałam sobie do testów od Laboratorium kosmetyków naturalnych Farmona, właśnie taki punktowy kosmetyk na niedoskonałości.
Co obiecuje nam producent?
Skład:
Jak kosmetyk sprawdził się u mnie?
Dermacos żel punktowy na pryszcze jest specjalistycznym preparatem przeznaczonym do zwalczania niedoskonałości skóry. Kosmetyk należy stosować punktowo bezpośrednio na zmiany trądzikowe, najlepiej dwa razy dziennie. Ja najczęściej używam go na noc, bo żel zostawia delikatną powłoczkę, taki jakby niewidzialny plasterek. Dzięki temu pryszcze nie tylko znikają szybciej, ale są także mniej widoczne. Zdarzało mi się też nakładać go w ciągu dnia nawet na makijaż, na bardziej uporczywe niedoskonałości, także kiedy chciałam żeby były mniej widoczne.
Żel punktowy na pryszcze Dermacos znajduje się w miękkiej plastikowej tubce o pojemności 15 ml. Po odkręceniu nakrętki ukazuje nam się wąski dzióbek, dzięki któremu dozowanie kosmetyku jest łatwe i precyzyjne.
Sam żel Farmona Demacos anti – acne jest biały, ma bardzo lekką konsystencję i bardzo delikatny, choć niestety ciut alkoholowy zapach. Wchłania się szybko, ale tak jak mówiłam zostawia na skórze delikatną warstewkę. Jest ona jednak praktycznie nie wyczuwalna i absolutnie nie tłusta i nie lepiąca. Mnie się nawet ona podoba, bo szczególnie wtedy, kiedy uda nam się coś rozdrapać, działa jak plaster.
Teraz przejdźmy do najważniejszego czyli do działania żelu punktowego zwalczającego niedoskonałości, bo o nim zdecydowanie warto wspomnieć. U mnie żel spisuje się świetnie. Zdecydowanie przyspiesza gojenie się zmian trądzikowych, wysusza je, ale jest delikatny dla skóry, nie podrażnia jej. Łagodzi stany zapalne zwłaszcza jeśli uda nam się coś wycisnąć albo rozdrapać, wtedy mam wrażenie żel chroni rankę przed dostępem bakterii i nie pozwala jej się zanieczyścić. Łagodzi zaczerwienienia i podrażnienia. Sprawia, że zmiany trądzikowe już w przeciągu nocy stają się mniej widoczne. Nie dziwi mnie to, bo wśród aktywnych składników kosmetyku znajdziemy:
- Bioaktywny wyciąg z borowiny,
- Bioaktywny cynk – PCA,
- Bioaktywny krzem
- Kwasy Aha i BHA
- Srebro koloidalne,
- Białą glinkę
- Wodę oczarową
Podsumowują po dwóch miesiącach stosowania mogę stwierdzić, że żel punktowy Dermacos zwalczający niedoskonałości skóry w moim przypadku sprawdza się bardzo dobrze. Łagodzi, koi, zmniejsza stan zapalny i zaczerwienienie, a także zdecydowanie przyspiesza pozbywanie się niedoskonałości, nie podrażniając przy tym skóry. Stosuję go nie tylko jako krem do twarzy, ale także na ciało w miejscach gdzie występują niedoskonałości. Muszę stwierdzić, że jest bardzo wydajny, mimo niewielkiej pojemności starczy mi jeszcze na długo.
Ciekawa jestem czy stosujecie punktowe preparaty na wypryski i jak się u Was sprawują? Może możecie mi jeszcze jakieś polecić? Jakie są Wasze sposoby na walkę z niedoskonałościami?
Przy okazji zażyjcie także do sklepu Farmony, gdzie co prawda akurat nie widzę serii anti – acne, ale na pewno warto zwrócić uwagę na serię Let’s Celebrate i mgiełki do włosów Herbal Care.
Share this:
