Organiczny Hydrolat Różany Florihana + linkowe party :)

organiczny hydrolat różany

Wieki nie używałam hydrolatów i trochę się za nimi stęskniłam. Tym bardziej ucieszyła mnie wygrana w konkursie u Doroty z bloga Kolorowy Świat Marzeń.  Tym właśnie sposobem w moje ręce wpadł organiczny hydrolat różany i bazowy olejek sezamowy. Dzisiaj chcę Wam opowiedzieć o hydrolacie, o olejku natomiast będzie następnym razem.

Florihana to francuska firma, która produkuje naturalne, organiczne kosmetyki. Hydrolat Rose Alba już na wstępnie zwraca uwagę swoim wyglądem. Nie jest co prawda zamknięty w szklanej butelce, tak jak hydrolaty których używałam wcześniej, jednak producent zdecydowanie zadbał o to, żeby kosmetyk jak najdłużej zachował swoje właściwości. Butelka jest z ciemnego niebieskiego plastiku, chroni więc płyn przed szkodliwym działaniem światła. Dozowanie jest wygodne i precyzyjne.

organiczny hydrolat różany

Po otwarciu mamy pół roku na to, aby go zużyć, trzeba go jednak przechowywać w ciemnym i chłodnym miejscu. Ja swoje hydrolaty zawsze trzymam po prostu w lodówce. Zaraz po odkręceniu butelki nie sposób nie zwrócić uwagi na zapach kosmetyku. Pachnie po prostu cudnie, słodko, kwiatowo i różnanie, a przy okazji zapach nie jest męczący, wręcz przeciwnie na mnie ma wpływ aromaterapeutyczny. Zawdzięcza to zapewne obecności olejków eterycznych. W chwili kiedy piszę tę recenzję, siedzę chora z ogromnym katarem i bólem głowy, mimo to wyczuwam zapcha hydrolatu i jest mi jakby trochę lepiej.

Już przyglądając się etykiecie widzimy, że hydrolat jest organiczny, bio i w 100 % czysty, posiada także certyfikaty. Powstaje w wyniku destylacji parą wodną płatków róży.

organiczny hydrolat różany

Ma właściwości:

  • odmładzające
  • regenerujący
  • koi i łagodzi zaczerwienienia oraz reakcje alergiczne
  • jest antyseptyczny, antybakteryjny i lekko ściągający
  • goi i działa przeciwzapalnie
  • antyoksydacyjne i przeciwzmarszczkowe

organiczny hydrolat różany

Można go używać jako toniku i nadaje się do każdego rodzaju skóry, nawet trądzikowej, czy naczynkowej, a także na zmęczone powieki. Jest też świetnym półproduktem do kremów, czy maseczek.

Ja najczęściej korzystałam z jego właściwości tonizujących, ale świetnie sprawdzał mi się także do rozrabiana maseczek algowych, oraz wymieszany z olejkiem do wstępnego demakijażu twarzy.

Skóra po jego użyciu jest odprężona, ładnie oczyszczona, odświeżona i stonizowana. Zauważyłam także, że hydrolat z Rosa Alba ma właściwości kojące, pomaga się skórze zregenerować. Jako, że ma także właściwości antyseptyczne po jego użyciu skóra jest napięta, lekko ściągnięta, dlatego dobrze od razu po nim zastosować olejek, albo krem do twarzy. Najczęściej nie nalewałam go na płatek kosmetyczny tylko na dłoń i w ten sposób nakładałam go na twarz.  Bardzo go polubiłam, a używanie go było prawdziwą przyjemnością.

Używacie hydrolatów czy wolicie zwykłe toniki?

Jak co tydzień zapraszam Was także na linkowe party. Pierwszy raz nie w piątek ale już w czwartek wieczorem. Powód jest prosty jutro kiedy Wy będziecie jeszcze smacznie spali ja będę wybierać kwiaty do dekoracji kościoła na pierwszą komunię mojego dziecka. Dlatego też w tym tygodni na blogu jest lekki przestój, ale zwyczajnie doba jest za krótka, żeby wszystko ogarnąć. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko pięknie się udało.

Wpisy dodajemy za pomocą niebieskiego przycisku. W pierwszym wierszu wrzucamy link do wpisu, w drugim tytuł posta, a w trzecim swojego maila. Wszystkim będzie też na pewno bardzo miło, jeśli poodwiedzamy się nawzajem.

Zapraszam Was serdecznie i bawcie się jak zwykle dobrze !