Ostatnio bardzo rzadko sięgam po żele do mycia twarzy, które są stricte do cery mieszanej i tłustej, mimo iż właśnie taką cerę posiadam. Powód jest prosty, takie kosmetyki do mycia twarzy zwykle są zbyt inwazyjne. Ściągają, wysuszają skórę i obdzierają ją z całej bariery ochronnej. Oczyszczający żel węglowy do mycia twarzy Bielenda Carbo Detox przyjechał ze mną z konferencji Meet Beauty i tak zaintrygował mnie swoim kolorem i oczarował zapachem, że postanowiłam mimo wszystko go spróbować. Czy się sprawdził? Zobaczcie sami.
Żel ma bardzo sprytną poręczną butelkę z wygodną pompką. Jest całkowicie czarny i pachnie cudownie arbuzem i melonem. Już samo to sprawia, że mycie nim buzi jest bardzo przyjemne. Żel ma działanie detoksykujące, a jego formuła oparta na aktywnym węglu ma skutecznie oczyszczać skórę z toksyn, a także odblokowywać i zwężać pory i zapobiegać powstawaniu wyprysków.
Konsystencja żelu jest dość lekka, nie ścieka jednak z dłoni. Na jedno użycie potrzebuję dwóch pompek. Buzię zawsze myję dwa razy. Pieni się delikatnie i spłukuje bez problemu. Żel nie zawiera SLS-u.
Wiele kontrowersji przy tej serii budzi też to, czy rzeczywiście zawiera ona w swym składzie węgiel, czy jest on tam tylko z nazwy. Jeśli zerkniecie na składniki to jest wśród nich carbon black, czyli nic innego jak pigment o kolorze głębokiej czerni. Z drugiej strony podstawowym składnikiem pigmentu carbon black jest właśnie węgiel.
Jestem już trochę za stara żeby wierzyć w to, że żel który jest na mojej twarzy przez kilka sekund wyleczy mi trądzik, albo zwęży pory. Czego więc oczekuję od żelu do mycia twarzy. Przede wszystkim żeby nie szkodził, a poza tym żeby dobrze oczyszczał i odświeżał skórę.
Oczyszczający żel węglowy do mycia twarzy Bielenda naprawdę dał radę. Nie dość, że fajny to jeszcze dobrze myje i oczyszcza skórę, odświeża ją i pozostawia lekko matową. Czy wpływa jakoś na niedoskonałości i pory ? Na moje raczej nie, ale tak jak mówiłam nie oczekuję tego od żelu do mycia twarzy.
Co jednak dla mnie najważniejsze żel nie podrażnia, nie powoduje uczucia ściągnięcia i nie wysusza mojej skóry. Bardzo się z nim polubiłam i ciekawa jestem innych produktów z tej linii.
Dajcie koniecznie znać czy używaliście innych produktów z tej serii, a może coś szczególnie Wam się spodobało i możecie mi polecić?