O olejkach  Alterra czytałam wiele pozytywnych opinii, więc kiedy w końcu udało mi się dotrzeć do Rossmana i w dodatku trafić na promocję tych olejków, skusiłam się bez wahania. Wybrałam sobie Alterra Olejek do ciała limonka i oliwka, bo podobno ten ma ładniejszy zapach.

Co obiecuje nam producent?

Olejek do ciała Limetka i Oliwa – ożywiająca i intensywna pielęgnacja – lepsza receptura z wysokiej jakości Bio – olejami roślinnymi. Z kontrolowanych upraw ekologicznych.

Alterra rewitalizujący olejek do ciała o zapachu limonki i nawilżającym aloesem* daje nową energię. Poprzez cenne ekstrakty z aloesu* skóra nabiera naturalnego nawilżenia. Olej z limetki pobudza zmysły. Starannie dobrane oleje roślinne, takie jak olej migdałowy, olej z pestek winogron i olejek jojoba* utrzymują skórę intensywnie nawilżoną. Oliwa z oliwek* i olej pomarańczowy zapewniają dodatkową porcję pielęgnacji. Pozwól sobie rozkoszować się tym zapachem.

Zastosowanie: po kąpieli, stosuj oszczędnie na wilgotną skórę i delikatnie masuj.

Skład:

Jak olejek sprawdził się u mnie?

Zacznijmy od tego że olejek na świetne opakowanie. Jest to szklana 100 ml butelka z pompką , co bardzo ułatwia dozowanie i sprawia, że używanie kosmetyku jest przyjemniejsze.

Sam olejek jest żółty i dość tłusty. Nie wchłania się od razu i pozostawia na skórze tłustą warstewkę, jeśli użyjemy go na sucho. Natomiast ja olejki wolę nakładać od razu po wyjściu z wanny na jeszcze mokrą skórę. Potem normalnie wycieram się ręcznikiem , wtedy w ogóle nie mam problemu z tym ze skóra jest tłusta i mogę ubierać się praktycznie od razu. Skóra po jego użyciu jest przyjemna i elastyczna, wygląda bardzo ładnie. Jednak wydaje mi się, że z mocno przesuszoną skórą olejek sobie nie poradzi.

Alterra olejek do ciała limonka i oliwki stosowałam także jako pierwszy krok demakijażu. Ma on w swoim składzie między innymi olej migdałowy, z pestek winogron i jojoba , więc fajnie się do tego nadaje. Wstępnie rozpuszczałam nim makijaż, a następnie zmywałam twarz ciepłą wodą z użyciem gąbeczki i żelu do mycia buzi. W tej roli sprawdzał mi się bardzo fanie, nie podrażniał skóry, ani nie zapychał. Ładnie rozpuszczał makijaż, jednak tusz i eyeliner najlepiej wcześniej zmyć produktem dwufazowym.

Bardzo często stosowałam także olejek do olejowania dłoni, a szczególnie skórek wokół paznokci, które są moim utrapieniem. Bardzo mocno mi się przesuszają i nie wygląda to zbyt ładnie. Kosmetyczka doradziła mi oliwkę do skórek, bo podobno sprawdza się o wiele lepiej niż krem, ale oczywiście do tej pory nie udało mi się żadnej wybrać. Olejek Alterra bardzo mi pomógł, stosowałam go zawsze kiedy czułam że skóra jest mocno przesuszona.  Poprawę widać praktycznie od ręki. Skóra robi się delikatna gładka i odżywiona. Skórki są nawilżone i wypielęgnowane, stają się mniej widoczne.

Warto także wspomnieć o zapachu olejku, bo ten jest po prostu cudowny. Bardzo świeży i niesamowicie relaksujący, zdecydowanie czuć w nim limonkę. Dzięki temu zapachowi używanie kosmetyku to prawdziwa przyjemność.

Olejek wystarczył mi na miesiąc użytkowania i bardzo go polubiłam. Z chęcią kupię kolejne opakowanie, zwłaszcza jeśli znowu trafię na promocję. Za swój egzemplarz zapłaciłam nie całe 10 zł.

Lubicie  używać olejki do ciała? Znacie te od Alterry?