Po soczystej malinie zapragnęłam czegoś spokojniejszego, eleganckiego, ale nie nudnego. Tym razem zdecydowałam się na dwa kolory Semilac 135 Frape i 056 Pink Smail, a całości dopełniła i bezsprzecznie dodała uroku syrenka z Indigo.
Tak samo jak przy poprzednim manicure ze względu na słabe paznokcie oprócz podkładu został użyty także Lakier hybrydowy Semi Hardi Clear (hard) jest to żel hybrydowy, którym można uzupełniać ubytki w paznokciach i przedłużać je. U mnie to rozwiązanie bardzo dobrze się sprawdza, paznokcie są mocne i nie łamią się tak. Dwa paznokcie na palcu środkowym i serdecznym zostały pomalowane kolorem 056 Pink Smail, delikatnym pastelowym różem. Na resztę paznokci został nałożony Semilac 135 Frape, śliczny i elegancki kremowy beż.
O ile poprzednio moje paznokcie były w tak kiepskim stanie, że nie chciałam żadnych ozdób tylko jeden czysty kolor, to tym razem postanowiłam już chociaż troszkę zaszaleć. Nie dość, więc że zostały użyte dwa kolory, to własnie na środkowych paznokciach postanowiłam zaszaleć z syrenką. Nigdy do tej pory jej nie miałam i bardzo byłam jej ciekawa. Na delikatnym różu syreni manicure wygląda naprawdę świetnie, a całość rewelacyjnie współgra z nudziakiem.
Byłam pewna, że ta syrenka to jakiś lakier, tymczasem okazało się, że to pyłek który wciera się w utwardzoną już hybrydę, a na niego nakłada się dopiero top i całość utwardza w lampie.
Jestem bardzo zadowolona z efektu i nie mogę się nadziwić, czemu dopiero teraz zdecydowałam się na syrenkę.
Jak Wam się podoba syreni manicure w takim wydaniu?