Od lat nakładam podkład palcami i ten sposób wydawał mi się najlepszy, przynajmniej dopóki nie zaczęłam eksperymentować z innymi metodami. Ostatnio się przełamałam i skusiłam się na szczotkę do podkładu, a kiedy ta okazała się bardzo fajna, postanowiłam wypróbować także gąbeczkę w kształcie jajka. Ta którą widzicie to Gąbka do podkładu Multiblender Mexmo i jeśli jesteście ciekawi, czy polubiłam również tą metodę aplikacji podkładu zapraszam do czytania.
Zacznę od tego, że jest to moja pierwsza taka gąbka i nie mam porównania z innymi. Multiblender Mexmo ma kształt łezki, albo jak kto woli jajka. Nie zawiera lateksu i jest bez zapachu. Ma opływowy kształt, który pozwala precyzyjnie nałożyć podkład i korektor bez pozostawiania smug i nierówności. Jest wielkości średniego jajka, spokojnie mieści się w dłoni. Materiał z którego powstało jajko jest sprężysty, a zgniatany w dłoni ugina się bez problemu. Namoczony delikatnie pęcznieje i ciut się powiększa. Staje się wtedy też bardziej miękki.
Na początku miałam trochę zabawy, żeby nauczyć się multiblendera używać, bo nigdy nie aplikowałam podkładu w ten sposób. Zwykle nakładałam na twarz i rozsmarowywałam palcami, trochę jak krem. Tutaj trzeba stemplować, wciskać podkład w skórę miejsce przy miejscu. Jednak bardzo szybko się przekonałam, że naprawdę warto, bo podkład nałożony multiblenderem wygląda zupełnie inaczej. Przede wszystkim jest mniej widoczny, lepiej wtapia się w skórę i wygląda bardziej naturalnie, a nakładany w ten sposób trzyma się zdecydowanie dłużej.
Jedyne co bym mogła sobie życzyć, to żeby gąbka była ciut bardziej miękka. Aby użyć gąbeczki należy ją wcześniej namoczyć i odcisnąć z nadmiaru wody. Ja swoją myję zaraz po użyciu delikatnym żelem do mycia twarzy, ale raz zdarzyło mi się zostawić na niej podkład do następnego dnia i też nie było z tym problemu. Jednak w miejscach, którymi nakładam podkład i korektor, czyli z jednego i drugiego końca jajko trochę zafarbowało i nie potrafię tego domyć. Nie jest brudne, bo myję go zawsze porządnie dopóki woda nie jest czyściutka. Może mi podpowiecie jak myjecie swoje gąbki do podkładu, bo wygląda na to, że coś robię źle.
Podsumowując multiblender Mexmo jak do tej pory sprawdza mi się bardzo dobrze. Dzięki temu, że podkład nakładamy nim „wciskając” go w skórę miejsce przy miejscu, pięknie się wtapia, wygląda o wiele bardziej naturalnie i dłużej się trzyma. Cieńsza końcówka znakomicie sprawdza mi się do nakładania korektora pod oczy i przy skrzydełkach nosa. Zawsze ciekawił mnie fenomen tych gąbek i teraz już wiem czemu kobiety tak chętnie po nie sięgają.
Gąbkę Multiblender możecie kupić w sklepie internetowym Mexmo w cenie 25 zł.
Używacie blenderów do nakładania podkładów? Czy aplikujecie podkład pędzlem, a może tak jak ja do tej pory – palcami?