Szampon Renovastin, czy rzeczywiście uratuje zniszczone chemią i wysoką temperaturą włosy?

Szampon Renovastin

Kiedyś pisałam Wam o suplemencie diety Renovastin i od tamtej pory na mojego bloga trafia wiele osób szukających informacji o szamponie i odżywce z tej samej serii. Seria Renovastin jest przeznaczona do odbudowy i ochrony włosów poddawanych zabiegom termicznym i chemicznym. Nie jestem jedną z osób, które twierdzą, że szampon jakiego używamy do mycia włosów nie ma znaczenia. Otóż ja bardzo rozważnie dobieram szampony i kupuję je często w aptece. Mimo to daleka jestem od ślepej wiary w to, że za pomocą samego szamponu uda nam się rekonstruować włosy zniszczone zabiegami chemicznymi. Moje włosy nieraz były w kiepskim stanie i wiem, że o ile szampon może być wsparciem w kuracji, o tyle sam jeden niewiele zdziała. Postanowiłam się jednak na własnej skórze i włosach przekonać o co tyle szumu? Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii zapraszam do dalszej części notki.

Producent obiecuje nam wiele. Z opisu możemy się dowiedzieć, że włosy po 30 roku życia zaczynają słabnąć, robią się matowe suche i łamliwe. Są tez bardziej poddatne na zniszczenia, które powstają w wyniku zabiegów termicznych i chemicznych, czyli między innymi suszenia, kręcenia, prostowania czy farbowania i rozjaśniania włosów. Tu rozwiązaniem ma być właśnie rekonstruujący szampon Renovastin, który nie tylko odbudowuje nawet najbardziej zniszczone fragmenty włosów, ale także sprawia, iż są one mocniejsze, gładsze i lśniące. Ma za zadanie także chronić włosy przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. A to jeszcze nie wszystko bo szampon także ułatwia rozczesywanie, zmniejsza skłonność do rozdwajania się włosów, zapewnia nawilżenie i przywraca połysk włosom suchym i zniszczonym. Brzmi jak bajka prawda?

szampon Renovastin

Pomyślcie sami jak by było super, gdybyśmy mogli bezkarnie rozjaśniać, farbować i kręcić włosy na lokówce. Moja prostownica na pewno nie byłaby używana raz w miesiącu, tylko codziennie, a końcówki zdobiłoby piękne jasne ombre. Przecież wystarczyłoby tylko umyć włosy szamponem i wszelkie szkody byłyby naprawione. Tylko, czy to w ogóle możliwe? Jak myślicie?

szampon renovastin

Każdy kto choć raz zniszczył włosy farbowaniem, rozjaśnianiem czy prostowaniem dobrze wie jak trudno potem to naprawić i podejrzewam, że każda z tych osób zgodnie stwierdzi, że sam szampon nie wystarczy. Nikogo, więc pewnie nie zdziwi, że tak samo jest w przypadku szamponu Renovastin.

Szampon Renovastin możemy kupić w aptece i za 150 ml tubę zapłacimy ok 20 zł. Tuba jest zrobiona z miękkiego plastiku, a szata graficzna jest utrzymana w biało, złoto, grafitowej kolorystyce i od razu przywodzi na myśl produkt apteczny.

szampon renovastin

Sam produkt jest półprzezroczysty i dość gęsty. Ma konsystencję kisielu. Jest bezzapachowy.

szampon renovastin

Wśród składników aktywnych zawartych w szamponie znajdziemy olej makadamia, panthenol, aloes, biomimetic keratin – czyli kompleks który najbardziej zniszczone miejsca na powierzchni włosa oraz kompleks keramare – którego głównym składnikiem jest brązowa alga Cystoseira compressa. Kompleks przywraca i poprawia naturalny wygląd, naprawiając powstałe wskutek działania chemicznego i termicznego uszkodzenia włosów. Zwiększa też odporność włosa na szkodliwe czynniki zewnętrzne oraz chroni włosy przed działaniem wysokiej temperatury.

Skład:

szampon renovastin

Teraz najważniejsze pytanie działa, czy nie działa?

Otóż działa tak jak każdy w miarę przyzwoity szampon działać powinien. Czyli dobrze myje włosy, nie obciąża ich i nie plącze. W trakcie mycia włosy nie są twarde i sianowate. Nie pieni się zbyt mocno. Natomiast po umyciu włosy są sypkie i ładnie błyszczą. Dzięki zawartości oleju makadamia i aloesu szampon zaliczyłabym do tych bardziej nawilżających. Zawiera SLS. Zawsze po myciu włosów używam maski lub odżywki i tak też było w przypadku tego szamponu. Niestety nie pomógł mi się całkowicie pozbyć swędzenia skóry głowy, ale też muszę przyznać, że nie swędziała tak szybko i mocno. Jeśli ktoś, więc szuka szamponu, którym chce myć włosy i dodatkowo ma na zbyciu 20 zł, to śmiało może sięgnąć po Renovastin. Natomiast jeśli ktoś uwierzył, że przy użyciu samego szamponu zregeneruje zniszczone włosy, to niestety będzie się musiał rozczarować.

Ciekawa jestem Waszej opinii na temat tego typu produktów? Jak podchodzicie do takich obietnic?